2024-07-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
W pogodzie dzieje się coś okropnego. Upał zabija krok po kroku. Nawet przyroda nie daje rady.
No kto to widział, aby o tej porze jarzębiny były czerwone, wrotycz gotowy do zebrania i wszystkim padły ogórki? Jak dla mnie to najbardziej widoczny sygnał, najbardziej namacalny, że świat zwariował, pogoda oszalała i wszystko idzie w złą stronę. Wszystko, bo ludzie i zwierzęta głupieją od upału. Poważni naukowcy zaczynają bredzić jakieś fantasmagorie na tematy, którymi powinni się uczciwie zająć. Politycy poszaleli ze szczętem. Ptaki grzebią w śmietnikach.
Piszę o tym, bo zwyczajnie ręce mi opadają, kiedy czytam pyskówki na temat zmiany nazwy miasta. Powiem tak, każdy ma prawo do swojej opinii. Każdy ma prawo tę opinię wyrazić. Ale nie można manipulować i stosować zaawansowanych technik dezinformacji. Mam na myśli choćby takie stwierdzenia, że komitet do spraw zmiany nazwy zaczyna być nazywany pogardliwie elitą – elitą w rozumieniu nadanym temu znaczeniu przez poprzednią władzę, choć jakby się przyjrzeć, kto w komitecie zasiada, to w istocie jest to elita. Mam na myśli doprawianie gęby temuż komitetowi przez przypisywanie mu treści i określeń, które nigdy nie padły, a co więcej, nigdy nikt tak nie myślał. Mam na myśli wykręcanie znaczeń słów poszczególnych członków komitetu. No i w końcu na stosowanie kalki okropnej, która świadczy tylko o mieliźnie umysłowej ludzi jej stosujących – prawdziwi, nieprawdziwi lub półgorzowianie. I co za tym idzie – jak kto nie jest prawdziwym gorzowianinem, cokolwiek to znaczy, to najlepiej, żeby się wyniósł z miasta.
Przypomnę tylko i tak to zostawię, że teksty o prawdziwości lub nieprawdziwości nacji, mieszkańców czy czegokolwiek i nakazach wyjeżdżania gdzieś tam w konsekwencji doprowadziły do epoki pieców, a potem już po do pogromów, które urządzili właśnie prawdziwi obywatele.
Przypomnę i tylko tak tu zostawię, że słowo ma moc kamienia, bomby atomowej, tragedii wszelakich. Słowem można zranić, słowem można zabić.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 75 lat od chwili, gdy z okazji Święta Odrodzenia Polski w Gorzowie uroczyście otwarto kilka obiektów i instytucji, zapoczątkowując tradycję otwierania nowych obiektów z okazji 22 Lipca. Uroczyście uruchomiono tkalnię jedwabiu przy Państwowej Fabryce Sztucznego Włókna, która dała początek „Silwanie”, Przy ul. Drzymały 13 otwarto siedzibę Miejskiej Biblioteki Publicznej, gdzie umieszczono także Powiatową Bibliotekę Publiczną. Przewodniczący Miejskiej Rady Narodowej Bolesław Muszyński uroczyście otworzył stację Pogotowia Ratunkowego PCK przy ul. Kosynierów Gdyńskich 21. Otwarto też I Gospodę Spółdzielczą przy ul. Chrobrego 5.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.