2024-08-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Torowiska mogły być zielone a nie betonowe, a w ogóle to potrzeba więcej zieleni i jej przybędzie. Przy tym brzydactwie w centrum, dokładnie rzecz ujmując.
No i co? – chciałoby się zapytać niektórych wysokich urzędników na obcasach. Na czyje ostatecznie wyszło? W kwestii zieleni oczywiście, bo w innych być może państwo urzędnicy mają rację. Na moje i tych wołających głośno, że dość betonozy.
Wysoka urzędniczka w sensie hierarchii, bo architektka miejska (nie ustaliłam z Marta, czy używa feminatywów, ale co tam, najwyżej przeproszę) przyznała, że część torowisk tramwajowych powinna być zielona i jest to ewidentny błąd – urzędników!!!! Mało tego, już wiadomo, że przybędzie zieleni na Wełnianym Rynku w okolicach największego brzydactwa, czyli Przemysłówki. Mało tego – będzie zieleń w gruncie, bo chyba w końcu magistrat usłyszał wyrzekanie na zieleń w donicach i innych cementowych kastach. Na czyje wyszło??? Na nasze, prozielonych. No i co teraz zrobi złotousty rzecznik magistratu? Powinien przeprosić za pseudosprostowania dotyczące niekompetencji urzędników właśnie, które sprostowaniami nie były.
Powiem tak. Mnie nie zależy, bo mnie obrazić nie można w żaden sposób, nawet nazywając mnie starą i parszywą…., której miejsce jest w Izraelu, jak to onegdaj usłyszałam od wydawałoby się znajomej. Można natomiast obrazić mieszkańców, tych, którzy głośno mówili, że dość betonozy, że miasto paskudnieje w oczach, że zieleń w donicach to nieporozumienie. I tym oto mieszkańcom ze strony magistratu należą się przeprosiny.
Do czego prowadzi nieprzytomna betonoza pokazało się jak na dłoni w Wawie, kiedy ulewa zalała stolicę. Skutecznie zalała. Od znawców przedmiotu, czyli meteorologów można było się dowiedzieć, że chmury burzowe, które się nad stolicą zebrały, zostały przytrzymane właśnie przez ciepło emanowane przez rozgrzane, betonowe miasto.
A my w cudownym Mieście na siedmiu wzgórzach od magistrackich znawców słyszymy, że koryto, w jakie zamienili Wełniany Rynek, to coś cudownego i najpiękniejszego na świecie. To właśnie takie koryta są generatorami ciepła, które mogą dać efekt Wawy. Może po tym, co się wydarzyło w stolicy, ktoś w końcu przejrzy na oczy i rozpisze projekt zdzierania betonu i kamiennego tałatajstwa z torowisk, ulic i placów?
I każe za to zapłacić pseudofachowcom z ich prywatnej kieszeni….
Renata Ochwat
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.