2024-09-03, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
No i co to był za koncert. Przyszło coś z kilka tysięcy ludzi. Były wiwaty na stojąco i piękne słowa od włodarzy województw i landu.
Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej kolejny raz w tym roku zagrała za granicą. Co prawda, za bliską granicą, bo we Frankfurcie nad Odrą. Był to koncert na zakończenie ważnego festiwalu Klasyka bez Granic. I muzycy FG wsparli Brandenburską Orkiestrę Państwową. Na koncert przyszło coś około 6-7 tysięcy ludzi. I była muzyka, i był zachwyt, i było święto.
Najważniejszym dla Gorzowa, choć absolutnie bez Gorzowa w sensie oficjalnym, były słowa, jakie popłynęły do widowni od wysokiej rangą urzędników – mam na myśli marszałka województwa lubuskiego Marcina Jabłońskiego i premiera rządu Landu Brandenburgia doktora Dietmara Woidke.
Obaj pięknie mówili o współpracy, o kontaktach, o tym właśnie, że między innymi tak one powinny wyglądać. Wspaniale się tego słuchało, zwłaszcza w perspektywie wyborów landowych, w których poważne szanse na zwycięstwo ma straszliwa partia AfD czyli Alternative fur Deutschland….
A potem była muzyka. A jeszcze potem słuchałam słów zachwytu nad tym, jak oni pięknie grali, jak to dobrze, że tak zupełnie niedaleko od Frankfurtu jest tak znakomita orkiestra. I słychać było – Gorzów, Gorzow, Gorzów, Gorzow…. Jaka szkoda, że tylko melomani gorzowscy, którzy się jak zwykle stawili na koncert te słowa usłyszeli…
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 75 lat od chwili, gdy Społeczny Koordynacyjny Komitet Imprez Kulturalno-Oświatowych pod przewodnictwem Władysława Ciesielskiego (1913-1991) przejął pieczę nad gmachem teatru w Gorzowie, organizując w ciągu jednego sezonu występy 20 teatrów objazdowych. No cóż…
Miejski Zakład Komunikacji zastanawia się nad zagęszczeniem siatki tramwajów w godzinach strategicznych i na kierunku strategicznym. Oby jak najszybciej.