2024-09-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Chyba pomysły magistratu w końcu przestały się podobać mieszkańcom. Obserwuję, jak rozkręca się dyskusja o tym czymś, co się nazywa centrum przesiadkowym.
Na dziś owo centrum to umierający dworzec PKP, jeden tor tramwajowy, wyłożony betonowym płytkami plac, niezadaszona wiata, która jest przystankiem dla komunikacji zastępczej, jedna zatoka z wiatą, która w obecnym czasie służy chyba głównie smażeniu pasażerów. Jak do tego dołożyć pociągi, których nie ma, autobusową komunikację, której nie ma, to mamy komplet.
No i taki oto stan opisał jeden z portali miejskich. Poczytałam sobie teksty gorzowian. Myślę, że magistrat też powinien. Albo może nie, bo ani słowa pochwały tam nie ma.
Powiem tak, ja byłam od początku przeciwna owemu centrum w założonym projekcie. Bo to było ponad miarę. Miasto za małe i ze zbyt kiepską komunikacja jest na założony wcześniej projekt.
Magistrat też uznał, że to za dużo, ale w obliczu wybuchu wojny w Ukrainie i szybujących cen nośników energii. Odstąpił od pierwotnego projektu i wyprodukował kolejnego potworka, który nawet do Pcimia Dolnego nie pasuje.
Nie mogę zrozumieć, jak to jest. Do czego ta władza ręki nie przyłoży, wychodzą takie koślawe potworności.
A wystarczyło pojechać choćby do Zielonej Góry, gdzie i komunikacja kolejowa trybi, i autobusy też jeżdżą. Tam jakoś nikt nie pragnął wybudować Zielona Góra Central Station, tylko coś funkcjonalnego dla wszystkich. I wyszło. Czemu nie można popatrzeć choćby na pobliski Frankfurt? Tam też coś na kształt centrum jest – łączy wszystkie funkcje i super działa. Ale nie, my tu w najpiękniejszym mieście w galaktyce i okolicy wiemy najlepiej.
Chciałabym bardzo zadedykować podróżowanie gdziekolwiek z tego koślawca tym, którzy to miejsce wymyślili. Zwłaszcza kiedy trzeba poszukać komunikacji zastępczej, a informacja odbywa się w taki oto sposób – No tam pójdzie, za ten ugór, tam gdzie ta wiata…. Ale dokładnie która, ta z dachem czy też bez, to już nikt na dworcu nie umie powiedzieć…
Renata Ochwat
Ps. Mija 40 lat od chwili, gdy do rejestru zabytków dopisano park otaczający zespół willowy przy Wale Okrężnym 37, ostatnio siedziba GDK, chroniony od 1976. I co? I kolejny koślawy potwór wychodzi, bo obecne władze sprzedały jeden z najcenniejszych zabytków willowej architektury fabrykanckiej w prywatne ręce….
Miejski Zakład Komunikacji zastanawia się nad zagęszczeniem siatki tramwajów w godzinach strategicznych i na kierunku strategicznym. Oby jak najszybciej.