2024-10-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Wystarczy odrobina słońca, a wieża Białego Kościoła aż błyszczy. Trwa remont elewacji i zabytkowa świątynia zyskuje nową twarz.
Choć ja tam wierząca absolutnie nie jestem, ale cenię zabytki, w tym zabytki sakralne. I przyznam, że zwyczajnie cieszy. Oglądam ten remont, bo bałam się, że tylko lico zostanie odnowione, ale nie, remont idzie na całą fasadę. I w końcu ważna dla miasta z historycznego spojrzenia świątynia znów będzie biała, a nie sina i z łuszczącymi się tynkami.
I może jak już remont się zakończy, to z sukcesem ruszy zegar na wieży, bo to kościół z zegarem, ale z zegarem, który ma wskazówki.
I powtórzę jak zacięta płyta przy kościele powinna zostać upamiętniona postać pastora Friedricha Daniela Ernsta Schleiermachera, najwybitniejszego kaznodziei, który mieszkał przez jakiś czas w mieście nad Wartą. Wiem, że popiersie jego stoi przy Kazimierza Wielkiego, ale jego miejsce jest tutaj, przy Białym Kościele. Zwłaszcza teraz, kiedy po remoncie świątynia będzie piękna i zachwycająca.
Jak to na świątynię zgody przystało.
roch
Ps. Mija 17 lat od chwili, gdy wieczornym bezpłatnym seansem animowanej komedii amerykańskiej „Ratatuj” kino „Kopernik” zakończyło swą 32-letnią działalność.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.