2024-10-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Od jakiegoś czasu uaktywniła się społeczność – szukamy tramwaju nr 4. Mnie się to udzieliło i też dokumentuję obecność tego tramwaju w przestrzeni miejskiej.
Wow, czwórka przyjechała – usłyszałam nagle i faktycznie zobaczyłam – przyjechał tramwaj, który jest swego rodzaju kuriozum. Bo nie bardzo wiadomo, komu i czemu ma służyć. Pisałam już zresztą o tym, nawet się odpowiedzi doczekałam. Tyle tylko, że ja jestem praktyk – jeżdżę środkami komunikacji publicznej i to w każdym miejscu, gdzie jestem. A bywam w różnych. Zatem wiem, jak dobrze ustawiona komunikacja wygląda. Bo z praktyki wiem.
Dlatego też uważam, że tramwaj nr 4 jest zwyczajnie nikomu niepotrzebny. Ile razy przyjeżdżam skądś i ten tramwaj stoi, to z reguły można przeczytać, że odjazd za naście minut. Jakoś nigdy nie widziałam tam pasażerów, choć uczciwie trzeba przyznać, że w tym na foteczce siedział jeden.
Mnie ten tramwaj zwyczajnie rozbawia, bo jest przykładem na bezsens. Zresztą przebudowana Kolejowa i tory kończące się przy łączniku są tego tylko potwierdzeniem. Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że to przygotowanie pod przyszłą inwestycję. Po prostu.
Szczęśliwej podróży tym tramwajem temu, kto to wymyślił.
Renata Ochwat
Ps. Mija 30 lat od chwili, gdy przedstawiciele ziomkostwa Landsberczan i miasta Herford posadzili w Gorzowie drzewka przyjaźni; podpisano list intencyjny w sprawie współpracy Gorzowa z Herfordem. I co? I nic.
Podłość i złe intencje ludzkie nie mają granic. Właśnie doświadczyły tego niektóre dzieci, które jakaś nielitościwa ręka kierowana przez oszalałą głowę poczęstowała cukierkami nadzianymi gwoździami...