Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Barbary, Hieronima, Krystiana , 4 grudnia 2024

I znów najbardziej radosne święto przed nami

2024-11-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

11 listopada, świętego Marcina, Dzień Niepodległości, dzień odzyskania państwowości po 123 latach niebytu na mapach Europy. Ja lubię bardzo.

medium_news_header_41906.jpg

Co prawda Dzień Niepodległości, moim zdaniem, jedno z najważniejszych świąt państwowych, podkreślam, świąt państwowych za kilka dni. Ale ze względu na zbitkę weekendową już o nim trzeba pisać. Dlaczego o nim trzeba i warto oraz z przyjemnością pisać trzeba? Ano dlatego, że moim zdaniem to najbardziej radosne święto w naszej pokręconej polskiej historii.
Po 123 latach niebytu na mapach Europy Polska wróciła na te mapy. Jakby się chciało analizować, dociekać i cokolwiek, dlaczego, co, kto, to i papirusu zabraknie oraz atłasu, jak i atramentu. Wielka biblioteka na ten temat jest. Wystarczy poczytać.

Dla mnie osobiście 11 listopada jest najradośniejszym dniem. Po ciemnicy zaborów, po I wojnie znów Polska. Polska jako kraj – z całym anturażem państwowości – język, kultura, znaki kulturowe – w tym godło i flaga oraz hymn, paszport, gospodarka, policja, wojsko, kultura, wszystko. Państwo to my. Po prostu my. Ludzie i wszystko, co się z nami dzieje.

Mamy znów obchody tego dnia. 11 listopada. I znów parady, znów przemowy, znów kwiaty i znicze. Znów wojsko i śmiercionośne machiny.

A dlaczego nie można radośnie? Bo to radosna dla nas data. Wróciliśmy na mapę. Tylko jeden kraj – dzisiejsza Turcja nie uznała wymazania nas z mapy. Dlaczego zatem nie radośnie – bez mszy, ale z piknikiem. Bez mszy – ale z marszem po ciekawych miejscach. Dlaczego nie radośnie obchodzić ten dzień. Przecież cieszyć się i radować trzeba, że po 123 latach, ciemnych i okropnych, znów świętujemy 11 listopada. Najbardziej radosne święto. Najbardziej radosne, których tak naprawdę w naszej historii mało.

Marszu w Wawie na 11 listopada, urządzanego przez tak zwane środowiska patriotyczne, nie uznaję za patriotyczny. To, mówiąc po poznańsku, gemela. W polskim ogólnym – burdel i bzdura.

Niech się święci 11 listopada. Najpiękniejsze i najbardziej piękne nasze święto. Najbardziej radosne. Zjemy rogala marcińskiego. Zaśpiewamy Marsz Pierwszej Brygady. Wspomnimy tych, którzy stali na straży polszczyzny – moich profesorów z UAM, ale i tych dobrych nauczycieli, którzy w szkołach i szkółkach stali na straży polszczyzny.

Niech się święci 11 listopada. Najbardziej piękny dzień. Przypnijmy biało-czerwone kotyliony. Posłuchajmy polskiej muzyki – tej wysokiej i tej chłopskiej. Zwłaszcza tej chłopskiej.

Jakie mamy szczęście, że w tym kraju i w tym momencie czasu żyjemy. Niech się święci 11 listopada. Najpiękniejszy dzień w naszej nieprostej historii.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x