2024-11-15, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Szkoda, że ostatnio nie ma słońca, bo to drzewo i jego liście płonęłyby jak złota lawa. To miłorząb japoński, jedno z najładniejszych drzew w mieście.
Lubię przechodzić koło tego miłorzębu. Lubię na niego patrzeć, lubię sobie zabrać listek, bo ładny jest. Tak właśnie powinny wyglądać drzewa w mieście. Szczęściem, że to ocalało, bo tu nic nie jest ani proste, ani oczywiste.
Podobnie jak tłumaczenie magistratu w kwestii rozkopania ponownego ulicy Wełniany Rynek. Przyznam, że zdumiały mnie słowa (sic!) pani Ewy Iwańskiej, wysokiej urzędniczki, która w lokalnej telewizji wytłumaczyła miastu i światu, że to przecież normalne jest. Bo najpierw jest projekt totalnej zabudowy ulicy płytami z białego kamienia i nastawiania tam donic z rachitycznymi roślinkami – za 6 milionów złotych, a potem po kilku miesiącach komuś do głowy wpada, że jednak dobrze by tu zieleń wyglądała, to dawaj świeżo położoną nawierzchnię trzeba rozpruć i posadzić jakieś trawy. Wydatek – bagatela 300 tysięcy złotych. I to są projekty różne, które nie są ze sobą sprzeczne, ani nie są nielogiczne, tylko tak ma być i koniec. I dodała, że więcej będzie tego typu działań.
Powtarzam – dla mnie jest to zepsucie miejskiego krajobrazu, zniszczenie ślicznej średniowiecznej uliczki. A po drugie to jest maksymalna niegospodarność i potwierdzenie tego, że na wysokich stanowiskach zasiadają dyletanci.
Powtórzę po raz drugi – uważam, że za ten nietrafny projekt, za jego realizację i za to, co tam teraz się dzieje, powinni z własnej kieszeni zapłacić ci, co go skierowali do realizacji. Zresztą sami mieszkańcy tak o tym mówią. Bo nawet pracowita telewizja publiczna nie znalazła nikogo, kto by działania pochwalił.
A teraz pora pogapić się na miłorzęby…. Bo więcej ich w mieście jest.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 425 lat od chwili, gdy Michael Hillebrandt z Landsbergu został studentem uniwersytetu w Królewcu. I, o proszę, zawsze był pęd do wiedzy ….
Tak zwanych, ponieważ kiedy w tramwajach czy autobusach jadą nastolatki, o urokach mowy być nie może. I to już od dobrych lat.