2024-11-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Dziś tysięczny dzień wojny, jaką Rosja, drapieżny agresor, wytoczyła Ukrainie. I niby ta wojna nas, w mieście na siedmiu wzgórzach nie dotyczy….
Od 24 lutego 2022 roku codzienne sprawdzanie wiadomości zaczynam od tego, co na froncie w Ukrainie. Dziś mija tysięczny dzień tego okropieństwa, które według buńczucznych zapowiedzi agresora miało trwać 72 godziny, no góra cztery dni. I nadal nie widać przełomu, nadal nie widać końca wojny, która nam, mnie nie mieściła się w głowie.
Piszę o tym, ponieważ wojna zawaliła mój plan na życie. Gdyby nie ona, dziś mieszkałabym sobie na Łyczakowie we Lwowie i oprowadzała polskie wycieczki po królewskim mieście. Piszę też o tym dlatego, że nadal w mieście na siedmiu wzgórzach mieszka spora diaspora Ukraińców, którzy uciekli przed wojną. Co prawda, jest już ich znacznie mniej, niż w chwili wybuchu, ale nadal są. Pracują, ich dzieci chodzą do szkoły, żyją tu po prostu. A od jakiegoś całkiem niedługiego czasu nasilają się trendy antyukraińskie.
Nie mówię o plugawym języku, który zalewa Internet, mówię o codziennych tekstach, które słyszę tu i ówdzie. I przyznam, że nie rozumiem. Nie rozumiem, że można nieprzychylne teksty posyłać wobec ludzi, którzy szukali i nadal szukają tu schronienia.
Wiem, że większość Polaków oczekuje nieustannych gestów podziękowania, myśli, że uciekinierzy powinni siedzieć po kątach i płakać lub coś w podobie. A przecież to są zwykli, normalni ludzie. Tacy sami, jak Polacy w latach 70. i 80., którzy uciekali na Zachód – nie przed wojną, a za lepszym życiem.
Dziś tysięczny dzień wojny drapieżczej, wojny na wyniszczenie. Bo znów jakiemuś gadowi w ludzkiej skórze zachciało się być carem i bogiem.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija 705 lat od chwili, gdy na rokowaniach z cystersami w Paradyżu przebywała oficjalna delegacja Landsbergu złożona z sołtysa i rajców. Delegacji przewodniczył sołtys Konrad von Zantoch [Conradus scultetos de Nova Landesberg]. W jej skład wchodzili Helwicus, Heinrich von Luge [Heyno Rufus], Konrad de Servuns, Fritz von Stennewitz [Fritzo de ...emunz], Dietrich von Zicher [Tydike de Tsycher], wszyscy oni wystąpili jako świadkowie sprzedaży wsi Wyszanów Mały dla klasztoru w Paradyżu.
Tak zwanych, ponieważ kiedy w tramwajach czy autobusach jadą nastolatki, o urokach mowy być nie może. I to już od dobrych lat.