2024-12-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Mikołajki, wszyscy chyba są nastawieni na jakiś prezent. Z małym wyjątkiem, ja nie. Ale z niezwykłą radością oglądałam dziś rano taki oto obrazek.
Wczesny ranek. Na przystanku siedzą dwie małe dziewczynki. Po torowisku jedzie samochód Inneko. Panowie opróżniają kosze na śmieci. Nagle z kabiny wysiada miły pan – zresztą w Inneko nie ma innych – podchodzi do małych, otwiera kartonik ze słodyczami i częstuje mocno zaskoczone dzieciaczki. Na głowie ma czapkę Mikołaja i mówi, że Mikołaja można spotkać wszędzie.
Małe biorą słodycz, uśmiechają się promiennie i od razu dzień jest lepszy. Nic to, że pada mokry śnieg, nic to, że generalnie jest parszywie. Ale taki mały, drobny gest i świat od razu jest świetlisty, tęczowy, kolorowy…
Nie wiem, czy to polityka firmy, czy też gest samych panów jeżdżących wielką śmieciarką. Jeśli polityka firmy, to tylko ręce w podzięce składać i oczyma w niemym zachwycie przewracać. Jeśli to pomysł samych panów, to pięć razy bardziej należą się słowa zachwytu.
Taki drobiazg, taka mała, a jednak taka wielka rzecz.
Powiem tak. Mało jest w tym mieście rzeczy, które zasługują na słowa uznania, jeszcze mniej na słowa zachwytu. Ale takie coś, takie gesty ze strony Inneko i ludzi tam pracujących – to jest właśnie coś, co na zachwyt zasługuje.
Panowie – mnie i nie tylko mnie, bo tym dwóm małym zrobiliście nie tylko dzień, ale cały grudzień. Mnie takie rzeczy zachwycają maksymalnie… Gratulacje i dzięki!
Wielkie.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 30 lat od premiery baśni Hanny Januszewskiej „Tygrysek i piraci” w reżyserii Wojciecha Deneki (1946-2013). Pamiętam jak dziś…
W mieście naszym będzie. Bo jak raz dwa ostatnie dni dają dobre pole do dyskusji. Ja jestem po stronie przewoźnika. A po prawdzie kierowców.