2025-01-08, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Co prawda dopiero za dwa lata, ale jest całkiem poważna zapowiedź. Mnóstwo ludzi w naszym mieście już się cieszy.
Mam na myśli Park Narodowy Dolnej Odry, czyli rozlewiska odrzańskie na południe od Szczecina. Bardzo wielu gorzowian tam jeździ – aby się pogapić na przyrodę, porobić klimatyczne zdjęcia, popływać po kanałach i kanalikach. No jednym słowem, żeby odetchnąć od hałasu współczesnego świata.
Dojechać tam jest prosto – zarówno samochodem, jak i pociągiem – co ja czynię zwykle, no chyba, że mnie się poszczęści i ktoś mnie do swego auteczka zabierze.
Nowy park będzie siostrzanym albo i bliźniaczym do Parku Narodowego Ujście Warty, do którego mamy rzut beretem. Pociągiem się jedzie 35 minut, wysiada w Kamieniu Małym i po 500 metrach dość błotnistej dróżki już jest park…
Prawdopodobnie będzie tak samo z Parkiem Dolnej Odry. A jak go spiąć z już istniejącym odpowiednikiem po niemieckiej stronie, to utworzy się naprawdę rewelacyjny teren.
Co prawda już słychać, że zamiast chronić zimorodki i bieli oraz jakieś zielsko w wodzie, należałoby te tereny zagospodarować, bo po co komu to… Widać, że piszą i gadają o tym ludzie, którzy nigdy tam nie byli i nie wiedzą, jak ten teren wygląda. A tam jest bagnisto, podmokle, cicho i spokojnie. I niech tak zostanie.
Ja tam się bardzo cieszę, tym bardziej, że często tam bywam, bo zwyczajnie lubię… i oby jak najszybciej ….
Roch
Ps. Dokładnie 22 lata temu, w 2003 roku w Gorzowie odnotowano rekordowy mróz – minus 18,5 stopni. No tak…
W mieście naszym będzie. Bo jak raz dwa ostatnie dni dają dobre pole do dyskusji. Ja jestem po stronie przewoźnika. A po prawdzie kierowców.