2025-01-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Tak zwanych, ponieważ kiedy w tramwajach czy autobusach jadą nastolatki, o urokach mowy być nie może. I to już od dobrych lat.
Zadumałam się onegdaj nad histeryczną reakcją Miejskiego Zakładu Komunikacji po tym, jak kierowca miejskiego autobusu wysadził na przystanku dwie wulgarne dziewczyny. Rzecznik MZK grzmiał, że sytuacja nie powinna się wydarzyć, że kierowca poniesie konsekwencje….
Nie byłam, konkretnego zdarzenia nie widziałam, ale … Jestem praktykiem. Jeżdżę przeważnie, a właściwie głownie komunikacją publiczną i wiem, po prostu wiem, jak zachowują się nastolatki w środkach komunikacji. Wiem, jakim językiem mówią – mega wulgarny to i tak słabe określenie na to, co z ich ust płynie. Wiem, jak reagują na zwracaną uwagę – to też się nie nadaje do cytowania w przyzwoitym medium, jakim jest nasz portal. I co więcej, w tych mega wulgarnych zachowaniach, w używaniu tego czegoś, co im wydaje się być językiem, celują właśnie nastoletnie dziewczyny. Nie dalej niż dwa miesiące temu taka jedna – eteryczna, z długimi włosami i tak dalej, poczęstowała swoją koleżanką taką wiązanką, że więzień grypsujący z długim stażem byłby zdziwiony.
Podobnie jest w podmiejskich pociągach dowożących przyszłość narodu do szkół. Bardziej miarkuje się przyszłość narodu w autobusach prywatnych linii także dowożących ich do szkół – tam kierowcy mają zwyczaj zwracać uwagę na wulgarne zachowania i nikt skarg nie pisze, ani nikomu nie przychodzi do głowy przepraszać za uwagi pana za kółkiem.
Coś się porobiło złego. W przestrzeni publicznej się porobiło. Nie chodzi mnie o to, aby młodzieży nic nie było wolno – rączki w małdrzyk, a buzia w ciup. Ale zwyczajnie to, jak owa młodzież się zachowuje w przestrzeni publicznej już dawno przekroczyło pewną granicę.
Nie wiem, czy ten proces jest do zatrzymania i odwrócenia, ale moim zdaniem, tak być nie powinno.
Jak już mówiłam, nie byłam świadkiem wydarzenia w tamtym autobusie, ale myślę, że zachowanie owych panien wyproszonych z miejskiego środka komunikacji musiało być naprawdę ponad, bo gdyby tak było, że po jednym użyciu słowa na k… kierowca zastosował radyklane rozwiązanie, to wówczas nastolatki w mieście cały czas musiałby chodzić na piechotę.
Renata Ochwat
Ps. Dziś smutny dzień dla Klubu Turystyki Pieszej Nasza Chata. Mija dokładnie siódma rocznica śmierci naszej prezeski Małgosi Szymczak.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.