2025-01-27, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Z reguły piszę o regionie, a właściwie o mikroregionie, jakim jest Gorzów. Dziś jednak nie będzie o regionie.
Dziś przypada 80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Tak o wydarzeniu pisze Muzeum Auschwitz-Birkenau: „W dniu 27 stycznia 1945 r. żołnierze 60. armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego otworzyli bramy KL Auschwitz. Więźniowie witali żołnierzy sowieckich jako autentycznych wyzwolicieli. Paradoks historii sprawił, że żołnierze będący formalnie przedstawicielami totalitaryzmu stalinowskiego, przynieśli wolność więźniom totalitaryzmu hitlerowskiego”.
Dla mnie osobiście, ale i dla wielu ludzi na świecie to jedna z najważniejszych dat w najnowszych dziejach. Bo jest symbolem, że każde, nawet tak niewyobrażalne dla zwykłego człowieka zło się kiedyś kończy, że przychodzi kara za bestialstwo uczynione innym. Czytałam i widziałam mnóstwo dokumentów, jak i fabuły na temat właśnie tego obozu. Ale nigdy tam nie byłam i nie pojadę. Uważam, że takie miejsca emanują złą energią, szkodzą. Podobnie zresztą jak z książkami na ten temat.
Od jakiegoś czasu mnoży się literatura tak zwana auszwicowa. Powstają okropne gnioty z Auschwitz w tytule, pisana byle jak, fatalną polszczyzną, rozwadniające całe zło, które się tam wydarzyło. Pod ta górą kiczu giną faktyczne świadectwa tego, co tam się działo.
80. rocznica wyzwolenia piekła na ziemi ma dodatkowe znaczenie. Po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej w uroczystościach nie wezmą udziału przedstawiciele rosji (ortografia zamierzona). Nikomu nie przyszło do głowy, aby zaprosić faktycznych wyzwolicieli, którzy trzy lata temu pokazali, że owo wyzwolenie to im się wydarzyło tak po drodze na Berlin. A faktycznie są takimi samymi bestiami i drapieżnikami bez ludzkiej duszy, jak naziści, którzy obóz zbudowali.
Kilka lat temu Marian Turski, były więzień Auschwitz i wybitny dziennikarz powiedział właśnie tam takie słowa – Uważajcie, żeby wam jakiś Auschwitz nagle nie spadł z nieba. To było jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie oraz przed AfD…. Oby się mylił.
Dziś ważna rocznica. Także w Mieście na siedmiu wzgórzach mieszkali byli więźniowie. Ale nikt z nich nie chciał wracać pamięcią do tamtych czasów. I ja się im nigdy nie dziwiłam.
Renata Ochwat
Co i rusz media informują, że padł kolejny rekord w odwoływaniu pociągów w komunikacji lokalnej. I co? I nic… Bo tak naprawdę potrzeba zmiany systemu.