2025-02-04, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Ferie, ferie i po feriach. I dobrze, bo przynajmniej jakichś ludzi w centrum miasta widać.
Jak już kilka razy pisałam, Gorzów się wyludnia. I dzieje się to maksymalnie szybko. Bardzo wyraźnie to widać właściwie wszędzie. Bo na ulicach pusto, tylko w marketach jakoś tak spory ruch. Najgorzej jest w centrum miasta, bo ono praktycznie wymiera. Zresztą dzięki wybitnie przemyślanej polityce miejskiej, każdy, kto tylko może, ucieka z centrum jak najdalej. Co rozumiem pod określeniem – przemyślana polityka miejska – chyba nie muszę tłumaczyć.
I dlatego, jak tylko kończą się jakieś wakacje czy ferie, od razu zmienia się pejzaż miejski. Mnóstwo dzieciaków jednak uczy się w gorzowskich szkołach i to właśnie ich widać najbardziej na ulicach – przynajmniej przed południem i wczesnym popołudniem, bo wieczorami to pustynia.
Miały pecha gorzowskie dzieciaki podczas tegorocznych ferii, bo zimy zupełnie nie było, za to coś na kształt ciepłej wiosny. No i zgodnie z niepisaną tradycją oraz umową z pogodą, tylko laba się skończyła, a tu masz, ładnie przymroziło. Jak dla mnie – minus trzy stopnie, to za mała. Ja bym chciała znacznie więcej, ale dobre choć i te marne minus trzy. Pogodynki wszelakiego rodzaju straszą mrozem, ale jakoś bezskutecznie.
No, w każdym razie, wracając do pustyni – odbyłam ostatnio przeciekawą rozmowę na temat imprez w mieście. I usłyszałam od różnych ludzi, że to, co się latem wyczynia w centrum to dramat jest. Dla niektórych koszmar letniego hałasu co weekend, innym przeszkadza to, że właściwie tam się muzyki żadnej słuchać nie da, a ci, którzy mieli okazję wystąpić na scenie amfiteatru mówią, że zwyczajnie nie rozumieją – skoro miasto ma taki obiekt z takim zapleczem, to czemu upiera się urządzać imprezy w bardziej niż spartańskich warunkach dla wszystkich w centrum. Dlaczego?
Chyba wiem. Bo jak w przypadku Dnia Pamięci i Pojednania, tak i w tym, obecne władze mają problem z przyznaniem się do spuścizny poprzedników. No cóż.
Renata Ochwat
Ps. 21 lat temu w mieście zanotowano 13,5 st. ciepła. Jak dla mnie okropne to jednak…
Co i rusz media informują, że padł kolejny rekord w odwoływaniu pociągów w komunikacji lokalnej. I co? I nic… Bo tak naprawdę potrzeba zmiany systemu.