Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Ernesta, Jana, Marka , 27 marca 2025

Jak księgarz zapowiedział, tak zrobił

2025-02-05, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Stała się jednak ta rzecz trudna do zniesienia dla książkolubów. Zamknęła się ostatnia niesieciowa księgarnia w mieście.

medium_news_header_42684.jpg

No tak. Daniel Puczyłowski, ceniony księgarz i kreator wydarzeń związanych z literaturą, zamknął swoją  księgarnię przy ul. Chrobrego. Księgarnia istniała w tym miejscu niemal od chwili zakończenia II wojny. Pokonało ją wiele przeciwności dnia codziennego. Najważniejszymi były wysokie koszty utrzymania pracownika, wysokie koszty najmu lokalu i generalnie zmiany na rynku książki. Coraz więcej czytających kupuje książki w Internecie.

Byłabym hipokrytką, gdybym nie przyznała, że ja też tak robię. Rzeczywiście kupuję w Internecie. Ale zachodziłam do Daniela, dwa trzy razy w tygodniu, żeby się pogapić na książki. I nie raz, nie dwa z tego gapienia się wynikały zakupy, zwłaszcza jeśli chodzi o moją niemiecką półkę. Bo na tej półce znalazłam dla przykłady dylogię Aleksandry Richie Berlin Metropolia Fausta czy też kilka innych.

To tu od czasu do czasu natrafiałam na perełeczki, których nigdy bym nie znalazła w Internecie. Mało tego, w tej księgarni, jak w każdej nie sieciowej był klimat właśnie taki, jaki książkoluby lubią. Spokój, fajna ekipa, dużo różnych książek w różnych działach, półka z przecenami – to tu znalazłam parę fajnych rzeczy o książkach i księgarzach, bo przecież kto by tam książki o książkach czytał…

Szkoda bardzo. Ginie mi jedno z najbardziej ulubionych miejsc w mieście, w którym coraz mniej jest z klimatu miasta, a coraz więcej zakurzonej prowincji.

Rozumiem prawa rynku, ale mogę się z nimi nie zgodzić, czy też polemizować. Bo ja naprawdę uważam, że są miejsca, które powinny być chronione. To księgarnie, małe nie sieciowe kina, biblioteki, małe teatry z ambitnym repertuarem, galerie sztuki oraz wszystko, co związane jest z kulturą chłopską, potocznie zwaną ludową.

Bo właśnie te instytucje w dobie komercjalizacji i cyfryzacji absolutnie sobie same nie poradzą. Jaka szkoda, że nie tylko w tym mieście nikt nie chce tego zrozumieć.

Będzie mi boleśnie brakować tej księgarni i już wiem, że nie tylko mnie.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 305 lat od chwili, gdy król pruski Fryderyk Wilhelm I, odpowiadając na skargę Myśliborza, Kostrzyna, Lipian i Barlinka, zaniepokojonych upoważnieniem Gorzowa do pobierania ceł krajowych, odpowiedział, iż nie można ograniczyć prawidłowo realizowanych praw miasta do żądania kwestionowanych ceł, co jasno oświecają wszystkie dokumenty, utwierdzone różnymi wyrokami [Judicatis]. W tym samym roku stary monopol miasta na obrót rybami z 9.06.1566 r. został rozciągnięty na właścicieli majątków szlacheckich.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x