2025-02-17, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jest coraz większa szansa, że meandry rzeczki Srebrnej staną się rezerwatem przyrody. Potrzebna jest jeszcze tylko decyzja jednego urzędu.
Niepiękne miasto na siedmiu wzgórzach ma cudne otoczenie przyrodniczo-geologiczne. Do jednego z absolutnych cudów należy przełom rzeczki Srebrna wpływającej do Kłodawki już w granicach miasta. Od lat o zachowanie tego urokliwego do imentu teren walczą krajoznawcy i przewodnicy. Głośno od lat mówi o tym Zbyszek Rudziński, szef PTTK Oddział Ziemi Gorzowskiej. Mówią o tym także leśnicy.
No i w końcu jest wyraźne światło. Krajowy ośrodek wsparcia rolnictwa, cokolwiek to znaczy, przekazał pięć hektarów terenu właśnie z rzeczką na rzecz Lasów Państwowych. No i teraz potrzeba decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. I mam nadziej, że będzie ona pozytywna, rezerwat powstanie.
Jak kto tam nie był, a znam takich, co całe życie mieszkają w Mieście i nie byli, to dawaj w te dyrydy. Bo rzeczka o każdej porze roku ma inny, niezwykły urok. Teraz można zobaczyć w całości meandry, wiosną zieleń powoduje, że rzeczkę trzeba tropić. Rzadko się zdarzają takie tereny w obrębie organizmu miejskiego.
Trzymam mocno kciuki za to, aby ten rzeczywiście unikatowy teren został objęty ochroną prawną. I dla porządku domu – Srebrna ma prawie 13 km, wypływa z jeziora Ostrowitego w gminie Kłodawa. Przepływa przez Różanki i najpiękniejsze meandry tworzy przed ujściem do Kłodawki. Ja ją zwyczajnie uwielbiam.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 80 lat od chwili, gdy do Landsbergu, bo jeszcze nie Gorzowa przybyło trzech pierwszych polskich kolejarzy z Szamocina. Byli to Feliks Kaczmarek, Leon Pietrzak (1913-1985) i Zygmunt Koralewski (1910-1989). Zostali oddelegowani już 12.02.1945, drezyną dotarli do Wągrowca, stamtąd sowieckim transportem wojskowym [tranzytem wojsk radzieckich] do miasta. Cała trójka otrzymała później legitymacje służbowe nr 1-3 węzła PKP w Gorzowie i skierowana została do Krzyża, do miasta wrócił tylko Zygmunt Koralewski.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.