2025-03-17, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Wystarczy przejść się po Armii Polskiej, aby zobaczyć, na czym polegała uroda Nowego Miasta. I uważam, że trzeba zrobić wszystko, aby tę urodę przywrócić.
Niedziela, piękne słońce, idę do pracy i nagle zachwyt. Bo oko łowi odnowione, co prawda jakiś czas temu, ale jednak, fasady. I zaczyna się bajka. Oglądanie detali, patrzenie na całość. Bo zwyczajnie osiągnięto piękny efekt. I nagle żal, że mnie i mojej wspólnoty jednak na razie i chyba długi na razie nie będzie stać na taki wydatek.
I znów dopada mnie myśl, że coś nie tak jest w planowaniu inwestycji miejskich. Bo wydaje się kasę na żużel – co do którego ja nic nie mam, ale uważam, że prywatny klub winien sam się utrzymywać. Planuje się wydanie 30 milionów złotych na renowację Schodów Donikąd, co to ja uważam za marnotrawstwo kompletne. Wydało się olbrzymią kasę, w istocie chciałabym dokładnie wiedzieć, ile, na straszydło pod tytułem Przemysłówka. A przecież choćby ułamki tych kwot mogły zostać przekazane na właśnie ratowanie Nowego Miasta, na wspomożenie wspólnotom w remontach tego, co tak naprawdę stanowi o urodzie miasta. Bo nielitościwe oko urzędników na szczęście gapi się w inną stronę i nic tu na razie wymyśla.
Myślę, że to byłby dobry kierunek – opracować miejski plan rewitalizacji Nowego Miasta, ale rzetelny, prowadzący do faktycznej rewitalizacji. Zresztą dodam, że siły wspólnot już mnóstwo rzeczy zrobiły. Teraz trzeba im pomóc tylko dokończyć. Ja będę głosować na radnych i prezydenta miasta, którzy podejdą do tego problemu. Bo to jest kwestia, którą trzeba i warto rozwiązać.
Renata Ochwat
Ps. Mija 40 lat od chwili, gdy Teatr Osterwy uczcił Międzynarodowy Dzień Teatru premierą dramatu Maurice’a Maeterlincka „Ślepcy” w reżyserii Antoniego Baniukiewicza (1942-2022), ówczesnego dyrektora teatru. I to było coś…
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.