Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Jarosława, Marka, Wiki , 25 kwietnia 2025

W Gorzowie też kwitną drzewa

2025-04-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i się pojechało na Sakurę do Berlina. No i się wróciło w zachwycie. Potem się poszło pogapić na lokalne kwitnące wiśnie.

medium_news_header_43273.jpg

Nie przypuszczałam, że będę się tak dobrze bawić na Święcie Kwitnącej Wiśni w Ogrodach Świata w Berlinie. Na dwa dni stolicę zachodniego sąsiada zdominowali ludzie, którzy wyglądali jak wycięci z mangi lub przeniesieni z jakichś równoległych wszechświatów. Było kolorowo, bajecznie, magicznie. Świeciło słońce, kwitnące wiśnie gubiły płatki… No po prostu magia. Jak to wszystko wyglądało – tu więcej

I jak tak sobie tam chodziłam, patrzyłam na to wszystko, mało tego, słuchałam muzyki, bo scena plenerowa też była, to sobie pomyślałam, że szkoda, że nikt od sąsiadów organizacji imprez plenerowych się nie uczy.

Bo jak milion i jeden raz pisałam – nikomu w cywilizowanym świecie nie przyszłoby do głowy urządzać letni festiwal przez całe wakacje i walić im dźwiękiem, często przeskalowanym co weekend. Nikomu do głowy nie przychodzi urządzać plenerowej sceny w miejscu, gdzie dźwięk się rozchodzi na całe miasto. Nikomu do głowy nie przychodzi, że nawet jak jest scena plenerowa, to dźwięk nie ryczy na wszystko.

 

I to nie jest tylko kwestia Niemiec, podobnie jest w Czechach czy Austrii. Czemu tam można, a u nas nie?

Co nam teraz pozostaje? Patrzeć na kwitnące drzewka, bo jest ich sporo i uzbrajać się w cierpliwość.

A za rok pojechać do Ogrodów Świata choćby po to, aby te wszystkie freaki zobaczyć na własne oczy…

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 80 lat od chwili, gdy Leon Kruszona (1909-1990), późniejszy wiceprezydent miasta, przyprowadził drugą 22-osobową grupę operacyjną z Wągrowca. Tak wspominają niektórzy ten moment: „Prowadzono nas Dworcową i Sikorskiego. Widać było tylko wypalone domy na całej trasie; im bliżej katedry, tym więcej tych wypalonych domów. Dotarliśmy do dzisiejszej ulicy Pionierów, gdzie mieścił się Zarząd Miejski. Po powitaniach ugoszczono nas ciepłą kolacją w przyległej do biur stołówce, której kierownikiem był wągrowiczanin Antoni Szulc”.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x