2025-05-12, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Po prawdzie tylko sobotę, ale i tak był to cenny czas. No i mogę powiedzieć, że coś w temacie kolei chyba dryga…
Było tak, jechałam w sobotę do Miasteczka i przyjechał najnowszy nabytek kolei regionalnych, ten, z którym gorzowskie władze czule się witały na gorzowskim dworcu. No i trzeba przyznać – iście imponujący to pociąg jest, łącznie z pozbawieniem jakichkolwiek barier utrudniających wchodzenie osobom niepełnosprawnym, w tym na wózkach. Mało tego, jest specjalny przedzialik dla konduktora. No, robi wrażenie. Ale najważniejsze było, że było nie było żadnych opóźnień.
A potem wracałam do Miasta i w głupocie własnej przyszłam na dworzec na pociąg, którego podczas weekendów nie ma. Co było robić, wsiadałam zatem w pociąg do Zbąszynka, aby wyjechać naprzeciw temu połączeniu, które było. Pociąg przyjechał idealnie o czasie, idealnie o czasie dojechał. W Zbąszynku przekonałam się, że miasteczko, kiedyś ważny kolejowy węzeł, umarło.
Miałam trochę czasu, aby posiedzieć na dworcu i popatrzeć na inne pociągi, które przyjeżdżały i odjeżdżały o czasie.
Sama zresztą też dojechałam o czasie, co prawda 2,5 godziny później niż planowałam, ale co tam. Lubię się przemieszczać. Nawet jak za bardzo celu nie mam.
I powiem tak, jeśli to ma być wróżba na przyszłość, znak tego, że kolej wraca na dobry szlak, to ja jestem jak najbardziej za. Niech to tak zatem wygląda i niech tak się układa. Bo już gorzej, niż ostatnio to raczej być nie może.
Renata Ochwat
Ps. Dziś mija dokładnie 15 lat od chwili, gdy Rada Miejska powołała Centrum Edukacji Artystycznej – Filharmonia Gorzowska. I wtedy my melomani oszaleliśmy ze szczęścia….
Po prawdzie tylko sobotę, ale i tak był to cenny czas. No i mogę powiedzieć, że coś w temacie kolei chyba dryga…