Poopowiadajmy sobie o kolejach

2025-06-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Bo tak naprawdę tylko to nam zostaje. Mamy bowiem wykluczenie komunikacyjne i białą plamę informacyjną.

Otóż tak. Chciałam się dowiedzieć, jak mogę się dostać do Guben, ale po polskiej stronie. I teoretycznie się dowiedziałam, bo strona z rozkładami jazdy jakoś tam działa. Ale schody zaczęły się w momencie, kiedy usiłowałam dopytać o kilka szczegółów wykraczających poza schemat prostej strony informacyjnej. Nie da się, ponieważ cos takiego jak kompleksowa informacja kolejowa nie istnieje. Ludzi zastąpiły jakieś automaty.

Następna historia – czekam na pociąg do miasteczka. Mój jedzie, za to inny jakiś nie jedzie i nie wiadomo, co dalej – czy jest komunikacja zastępcza, czy jakieś inne licho. Elegancko nazywając, zdenerwowanie pasażerów rośnie z minuty na minutę. Chcą się czegoś dowiedzieć, a tu cisza w eterze, nikt nic nie wie, bo zwyczajnie nie ma skąd wiedzieć.

To mamy, no i mamy jeszcze opowieści o konieczności skomunikowania Gorzowa z resztą kraju i niezmiernie koniecznie też z Berlinem. Takie bajki od lat, na przykrycie chyba tragicznej i dramatycznej sytuacji obecnej.

Skoro przy Berlinie jestem – taki obrazek. Jadę na lotnisko, ale coś się dzieje z komunikacją miejską (bo jadę pociągiem do Berlina, a potem właśnie komunikacją miejską). Idę zatem do punktu informacji DB – na każdym dworcu coś takiego jest, a dworców ci w Berlinie dostatek. Pani w okienku tylko się upewnia, że chcę na ten moment jechać, klika w klawiaturę, po trzech minutach dostaję wydruk połączenia – najpierw metrem, potem drugim metrem, potem autobusem. I mówi – dobrej podróży…

Chodzi mi o to, że polską kolej natychmiast trzeba zmienić. Postawić na fachowców od logistyki i techniki, ale też zmienić cały system pracy ludzi. Bo żaden durny automat nie zastąpi człowieka.

Co trzeba zrobić w Gorzowie? Mnóstwo. Na pewno nie witać się czule z tymi z rzadka kupowanymi składami.

A dlaczego taki obrazek? Ano dlatego, że on najlepiej pokazuje to, co mamy pod nazwą Polskie Koleje Państwowe. Jeden wielki chaos…

Renata Ochwat

Ps. Mija 110 lat, od chwili, gdy radni landsberscy dokonali wyboru nowego burmistrza miasta. Został nim kapitan Otto Gerloff z Grudziądza, który pokonał stosunkiem głosów 14:8 dotychczasowego nadburmistrza miasta Oskara Anckera; czas pokazał, że był jednym z najlepszych burmistrzów miasta ever.