2025-06-26, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Coraz ciszej w mieście, coraz więcej ludzi w miejscach nieoczywistych. Trudno się dziwić, właściwie to już czas wakacji.
Zawsze tak jest, że na progu wakacji już wydaje się, że się one zaczęły. I dokładnie tak jest w tym roku. Miasto, i tak puste, opustoszało dodatkowo. Nawet autobusy dowożące młodzież do szkół stały się małymi busami, bo i podróżników szkolnych jest zdecydowanie mniej.
Posłuchałam sobie, przez przypadek zupełny, o planach wakacyjnych różnych ludzi. No i zdecydowanie górą jest opcja wyjazdu za granicę.
Ja od lat dokładnie tak robię. I u mnie priorytetem jest zawsze cena – tani bilet lotniczy i tanie hotele. Tak w zeszłym roku pojechałam do Stambułu i przepadłam z kretesem. Bo nie przypuszczałam, co mnie tam czeka, co zobaczą, czego doświadczę i jak się będę czuła.
W tym roku jadę na szlak północnoniemieckiego gotyku ceglanego – znaczy do kilku miejsc, w których, co prawda, już byłam, ale które mnie mocno cały czas przyciągają.
Od lat mam silne sprofilowanie, jeśli chodzi o budynki z czerwonej cegły z zielonymi spoinami. Nic mnie w rodzimym krajobrazie nie zachwyca bardziej, aniżeli właśnie gotyckie budowle. Mamy w mieście jeden taki, katedrę, co prawda ostatnio zniszczoną przez remont, ale jest. Zatem od czasu do czasu podchodzę sobie do niej, dotykam cegły i jest przepięknie. Do wnętrza nie wchodzę.
Katedra nasza nie była wpisana w szlak gotyku północnoniemieckiego ceglanego, jak choćby Myślibórz czy Stargard. Może i dobrze, bo po co teraz byłoby przełykać gorzkie chwile i spuszczać oczy ze wstydu, że ktoś nas wykreśli z tej prestiżowej listy. A lista, szlak jest bardzo prestiżowe – bo zaczyna się w Danii, idzie przez Niemcy i dochodzi do Polski. Poza Myśliborzem do szlaku zaliczono jeszcze Stargard i Szczecin – z naszej okolicy, bo z dalszej Płock, Sławno i Olsztyn. Co dziwne, nie ma tam Malborka…
Zatem, jutro oficjalne zakończenie roku i wakacje. Moje, króciutkie, ale jakże zajmujące…
Renata Ochwat
Ps. Mija 80 lat od chwili, gdy w Gorzowie rozpoczęło się masowe wysiedlenie Niemców. Wśród nich był proboszcz Georg Wegner (1892-1954), dezynfektor i antyfaszysta Alfred Esch (1893-1982), sześciu z dziewięciu lekarzy, połowa niemieckich pielęgniarek. Była to największa repatriacja Niemców. Liczba ludności niemieckiej zmalała z 29.578 Niemców w dniu 15.06. do niespełna 5 tys. na początku lipca 1945.
Coraz ciszej w mieście, coraz więcej ludzi w miejscach nieoczywistych. Trudno się dziwić, właściwie to już czas wakacji.