2025-08-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Usiłowałam wczoraj dojechać do Miasta. Z potężnym spóźnieniem jakoś się udało. To tylko 27 kilometrów.
Czytam co jakiś czas o tym, jak to miasto nasze przewspaniałe zabiega o polepszenie usług komunikacyjnych. Miasto naciska, miasto lobbuje, miasto…
A rzeczywistość jaka jest, taka jest. Skrzeczy i to bardzo mocno. Wystarczy się przejść na ten kurnik zwany szumnie dworcem, żeby się przekonać, co jedzie, a właściwie nie jedzie. Bo głównie nie jedzie. I dobrze, jeśli jest komunikacja zastępcza, która wczoraj ostatecznie dowiozła mnie do Miasta, bo bywa, że nie ma nic. I trzeba czekać na następne połączenie, o ile jest.
Ktoś może powiedzieć – nudne. Dla mnie nie, bo uważam, że skoro płacę podatki, to mam prawo oczekiwać usług publicznych na dobrym poziomie. Usługą publiczną jest transport publiczny. I jak zacięta płyta będę powtarzać, że Urząd Marszałkowski powinien zamknąć kosmodrom Nowe Kramsko zwany szumnie Portem Lotniczym Zielona Góra, bo nikomu do szczęścia nie jest on potrzebny, a kasę, którą ciągnie jak smok, przekazać na polepszenie, faktyczne polepszenie jakości połączeń kolejowych.
A miasto Gorzów zamiast opowiadać o tym, jak zabiega, lobbuje i w podobie, powinno się przyjrzeć pomysłowi radnego pana Krzysztofa Kielca. Może warto coś z jego propozycji wyciągnąć do dalszej dyskusji, a nie tylko mówić od razu, że się nie da... Nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli tylko się coś chce.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 14 lat od chwili otwarcia wschodniej części bulwaru nad Wartą. Mniej pancernego niż zachodnia część.
No proszę i najjaśniejszy plac już nie jest najjaśniejszy. Sąsiedzi potwierdzają, już łuna nie bije do samego nieba.