2025-10-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Czy te pancerne blaszane drzwi tam zostaną na zawsze? Czy też może to chwilowe rozwiązanie?
Jeśli chwilowe, to dobrze. Natomiast jeśli to ma być na zawsze, to znów trzeba będzie gratulować urzędnikom ich myślenia i spojrzenia. Bo te drzwi pasują tu jak pięść do nosa. Zresztą jak coraz więcej rzeczy w przestrzeni miejskiej. Niby drobny detal, a jednak robi lub też nie robi całości.
Lamus, kamieniczka wypieszczona niegdyś przez ostatniego dyrektora, mojego nieżyjącego przyjaciela Zbyszka Sejwę, została zdewastowana. Po prostu. Zdewastowana przez urzędników na potrzeby nie wiadomo czego. Miejsce z magią i tajemnicą oraz ciekawą i ważną historią dla miejskiej kultury zostało zmienione w kolejne bezduszne biuro i tylko fantazyjna fasada i latawiec, którego nikt nie zdjął, świadczyły o tym, że kiedyś coś tu się fajnego działo.
No a potem jakiś urzędnik stwierdził, ze Lamus nikomu nie jest potrzebny i tak skończyła się historia.
A teraz piękne, kute drzwi zostały zastąpione tym czymś…. Straszne to po prostu jest. Mam nadzieję, że to tylko przejściowe rozwiązanie. Bo tylko nadzieja mi została.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie pół wieku od chwili, gdy Gorzów uzyskał pośrednie (poprzez Warszawę) telefoniczne połączenie automatyczne z większymi miastami w Polsce. Po raz pierwszy także uruchomiono bezpośredni wagon kolejowy z Gorzowa do Warszawy. I jak do tej pory w tej drugiej materii niewiele się zmieniło…
Przez cały weekend w Gorzowie liczyć się będzie tylko tenis. Ponieważ ja się na tym kompletnie nie znam, zajmę się czymś innym.