2025-11-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Oczywiście nie chodzi o naszą gwiazdę, tylko byłe kino. Bo już nawet jakieś niewielkie rusztowanko się tam pojawiało.
Obserwowałam ostatnio, jak panowie fachowcy w sile dwóch zrywają paskudne szmaty z elewacji kina. Potem widziałam jakieś inne prace. Dziś znów się tam ekipka niewielka pojawiał i znów trwają prace. I co więcej, efekt widać. Naprawdę. Zatem można mieć nadzieję, że wszystko zmierza ku jakiemuś logicznemu końcowi.
W sensie, że w końcu po milionie lat poprawi się estetyka wejście w ulicę Chrobrego od skrzyżowania z Wybickiego.
Generalnie mało mnie interesuje, co będzie w tym budynku. Bo na powrót kina nie ma szans. Co bardzo szkoda. Zatem czy tam będzie knajpka, czy skład budowalny – nic mi do tego. Ważne jest natomiast, aby front tego budynku znów wyglądał przyzwoicie, czyli tak, jak na to zasługuje historyczny budynek.
A tak swoją drogą, szkoda wielka, że nie ma szans na kino. Jakże przewspaniale by było, żeby powstało coś takiego jak Kino Muza w Poznaniu. Studyjne, nieduże, z mega ciekawą ofertą, z klubem dyskusyjnym…
Oj, pomarzyć dobra rzecz. Skrzecząca rzeczywistość ściągnęła mnie na ziemię. Kto by tam chodził ? Ja i może jeszcze z dziesięć osób…. No tak.
Renata Ochwat
Ps. Mija 30 lat od chwili, gdy prezydent Henryk Maciej Woźniak i burmistrz Herofrdu Gerhard Klippstein podpisali w Gorzowie porozumienie o przyjaźni miast, przewidujące współpracę w sporcie, gospodarce i kulturze oraz wymianę młodzieży. I co zostało? Nic. Kompletnie nic…..
Oczywiście nie chodzi o naszą gwiazdę, tylko byłe kino. Bo już nawet jakieś niewielkie rusztowanko się tam pojawiało.