Pociągowej odysei ciąg dalszy

2025-12-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Lubuski Transport Publiczny – nowa spółka – ma poprawić komunikację w regionie. Pytanie tylko kiedy i czy w ogóle?

Z lubością śledzę miotanie się wszystkich w kwestii połączeń pociągowych w regionie. Jakoś się tak porobiło, że pod koniec każdego roku pojawiają się różne kwiatki – wypowiedzi polityków, samorządowców i bóg wi kogo jeszcze na temat poprawy w temacie pociągi.

A to znów ktoś obieca połączenia do Warszawy, a to znów pojawia się kwestia pociągu do Berlina, a to jeszcze coś innego. A rzeczywistość jak skrzeczała, tak skrzeczy, a właściwie popiskuje.

Teraz do roboty wzięli się samorządowcy i powołali własną spółkę Lubuski Transport Publiczny. No i ma zapanować radość, miłość, spokój oraz pociągi mają jeździć punktualnie. Generalnie jeździć. Bo na razie jest z przewagą – nie jeździć.

Fajnie, że jest nowy byt. Tyle tylko, że nie bardzo wiadomo, kiedy uda mu się przejąć kolej w regionie, nie wiadomo właściwie za bardzo nic.

Powiem tak, dla mnie wszystko jest lepsze niż Polregio. Trzymam zatem mocno kciuki za tym, aby się udało, aby znów można było liczyć na to, że jak przyjdę wcześnie rano na pociąg do Kostrzyna, to on pojedzie i zdążę na pociąg do Berlina. Mnie zupełnie wystarczy dobre skomunikowanie Gorzowa przynajmnniej z Berlinem, Poznaniem, Szczecinem i Zieloną Górą.

Uważam zresztą, że podzielenie kolei polskich na milion spółek i spółeczek to dramat. I właśnie ten dramat ma teraz finał w postaci tego, co tu, w Lubuskim się wyczynia. Zatem panie i panowie samorządowcy. Do dzieła i oby jak najszybciej stan się zmienił.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 80 lat od chwili, gdy Związek Zawodowy Artystów wystąpił z premierą bajki „O babie Wiji i królewnie Śnieżce”. Było to pierwsze polskie przedstawienie dla dzieci.