2025-12-11, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Zaniosło mnie do centrum. Patrzyłam na małe dzieci, które z zachwytem przechodziły przez rozświetloną bramę.
Nie podoba mnie się idea lodowiska na Starym Rynku, choćby z tego powodu, że mamy Słowiankę i tam jest profesjonalne lodowisko. Nie lubię tworzenia niepotrzebnych rzeczy. Natomiast podoba mnie się stawianie takich dekoracji, jakie są w tym roku. Świetlna brama u wejścia w Hawelańską czy Karoca Kopciuszka – pogapiłam się na zachwycone dzieci, ale i dorosłych, którzy się tam fotografowali i to było coś kojącego.
Jeśli już stroić miasto, ubierać na święta, to nich to będzie w taki sposób. Niech sobie stoi Karoca Kopciuszka, niech sobie będą bramy świetlne, niech nawet sobie stanie bałwanek, bo za nim też tęsknią dorośli i dzieci. Ale nie róbmy niepotrzebnych lodowisk, nie ubierajmy dominanty w czapkę, bo powstało coś na kształt kopuły meczetu.

Zresztą jak się pojedzie gdzieś dalej, to właśnie w przestrzeni dominują karety, sanie i inne takie, przy których fotografują się dorośli i dzieci.
I tak oto wczoraj przez świetlną bramę przechodziły dzieci, a rodzice mieli jeden problem – jak tu brzdąca odciągnąć od tych bombek i światełek, bo pora najwyższa iść do domu, a małe jak nie chciało, tak nie chciało.
Renata Ochwat
Ps. Mija dokładnie 50 lat, pół wieku, od chwili, gdy w Muzeum odbyło się pierwsze zebranie Oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków (ZPAP) w Gorzowie. Przewodniczącym pierwszego zarządu został Bolesław Kowalski (1941-2001), a członkami – Erwin Jarzębski, Jerzy Koczewski (1941-2010) i Mieczysław Rzeszewski (1931-2005).
Zaniosło mnie do centrum. Patrzyłam na małe dzieci, które z zachwytem przechodziły przez rozświetloną bramę.