I tak oto rok się kończy….

2025-12-31, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Znów sylwester, znów koniec roku. A przedziwny on ci był, oj przedziwny.

Koniec roku to zawsze jakiś moment zatrzymania, moment zastanowienia, moment spojrzenia wstecz. Dla mnie ten rok był w miarę dobry. Nie zachorowałam na nic, nie stało się nic złego w moim życiu. Trochę sobie popodróżowałam, byłam znów w magiczny Stambule, pierwszy raz zajrzałam do Francji. Nie było najgorzej, nie było źle.

Jaki ten rok był dla Gorzowa? Znów w gatunku dyskusyjnych. Cały czas wlecze się sprawa finansowania Stali Gorzów, w miej lub bardziej zakamuflowany sposób z miejskich pieniędzy, co uważam za skandal.

Pojawiła się kwestia zakupu budynku od Akademii im. Jakuba z Paradyża za 6 mln zł. Bo do takiej sumy prezydent miasta może sam decydować. Uważam to za większy skandal, niż ten ze Stalą, bo przecież miasto przekazało owej óczelni budynki za symboliczną złotówkę i za tyle powinno je przejmować do majątku miasta. Ale przecież trzeba wesprzeć ową óczelnię. No cóż.
Znów przez całe lato ryczało na Starym Rynku i w owej Wartowni, co też dla mnie jest nieakceptowalne. Może dlatego, że znam wzorce zachodnie i tam nikomu do głowy nie przychodzi urządzanie rykowiska w centrum miasta, nawet niezbyt wielkiego. No cóż, widać do cywilizacji zachodniej ciągle nam daleko, choć na zachodnich rubieżach mieszkamy.

Magistrat ciągle przeprowadza jakieś wydziały z miejsca na miejsce, co tylko generuje koszty, a niczemu dobremu nie służy… no tak. Przecież ruch jakiś musi być. Jak się nie umie zarządzać, to się pozoruje zarządzanie.

Magistrat ten sam sukcesywnie walczy z pozostałościami po Landsbergu…. To już mnie się nawet komentować nie chce. Bo to jak grochem w ścianę. Urzędnicy plotą, że bywają na świecie. Szkoda tylko, że nic nie wiedza.

Kończy się rok. Oby ten następny nie był gorszy dla mnie, dla państwa, dla wszystkich. Oby przyszło otrzeźwienie na urzędników i decydentów…
Wszystkiego naj!

Renata Ochwat