Więcej nas jedzie do zachodnich sąsiadów

2023-08-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Niemcy, nasz zachodni sąsiad, znów goszczą turystów. W tym całkiem sporo od nas. Wcale się nie dziwię.

Niemcy, nasz zachodni sąsiad, podali szacunki ruchu turystycznego za pierwszą połowę roku. I okazuje się, że osiągnęli pułap przyjeżdżających sprzed pandemii, a nawet zanotowali nieznaczną górkę. Wcale się nie dziwię, bo kraj to ciekawy i wbrew groźnym a nieprawdziwym pomrukom rządzących nie niebezpieczny.

Jako że turystyka to mój drugi zawód i wielka pasja, śledzę to, co się w niej dzieje. Śledzę doniesienia o pływach turystycznych krajów, do których stale się wybieram – Italia, Czechy, Niemcy.

Zatem informacja o przypływie turystów mocno mnie zainteresowała. Ale co się dziwić, sama tam często jestem. Sama ze sobą, albo z grupami turystycznymi. Tylko w te wakacje wyprawiliśmy się do pięknych miejsc, czyli do Szprewaldu, połaziliśmy po Ogrodach Świata, pozachwycaliśmy się artystycznymi podwórkami Berlina. I choć do końca wakacji zostały zaledwie dwa tygodnie, to ja znów się wyprawiam za zachodnią granicę.

I nie tylko ja, bo od jakiegoś czasu mój przewodnicki telefon grzeje się od pytań, czy mogłabym, bo… No i niestety, nie mogę, bo daru bilokacji nie posiadam, choć nie ukrywam, że bardzo bym chciała.

Zatem, kto nie ma pomysłu na weekend albo na jakieś wolne dni do końca wakacji, zawsze może wsiąść we Flixa lub wybrać nieco bardziej obecnie skomplikowaną podróż pociągiem i pojechać choćby do Berlina, żeby pójść do Muzeum Samurajów albo do starego portu, gdzie stoją takie stateczki jak gorzowska Kuna.

A teraz z drugiego kątka. Otóż radni zapraszają na spotkanie w sprawie rewitalizacji parku Czechówek. Czyżby się obawiali, że urzędnicy prokurują takie zmiany w tym miejscu, jak choćby na

Kwadracie? Bo właściwie to się można wszystkiego spodziewać – deptaku w najmniej odpowiednim miejscu, promocji badziewia pod nazwą kultura czy jakichś innych paskud. Bo za ostatni czas nic ładnego tu nie powstało.

Renata Ochwat