Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Konieczność gapienia się na murale, przynajmniej niektóre

2023-05-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Jak mnie szlag trafia, to zawsze mam w zasięgu najładniejszy mural. Tyle dobrze, że w mieście ich trochę jest.

medium_news_header_36814.jpg

No tak, magistrat szuka profesjonalnych kanarów. Bo mnóstwo ludzi jeździ na gapę. Zdaje się już kiedyś ten scenariusz był przerabiany. Nie pamiętam, co z tego wyszło, ale skoro trzeba, to trzeba. Powiem tak, nie rozumiem, jak można jeździć na gapę. Może dlatego, że ja generalnie nie rozumiem oszustwa i kłamstwa. Kiedyś byłam świadkiem takiego wydarzenia oto. W metrze berlińskim jechali młodzi Polacy i Niemcy. I rozmawiali o konieczności lub nie kupowania biletów. I Niemcy nie rozumieli, jak można nie kupować, bo przecież to bije w nich. Bo nie będzie na naprawy taboru, bo nie będzie na metro, na komunikację. Dla nich to obywatelska postawa wynikająca z wychowania. A nasi z kolei nie rozumieli, że jak można oszukać, to ktoś tego nie robi. Consensus nie został osiągnięty.

No właśnie. U nas w szkołach opowiada się dzieciom o Janku Muzykancie czy innym Góreckim Skrzacie, a nie mówi o postawach prospołecznych i proobywatelskich. Nie kładzie się nacisku na takie zachowania, które maja budować otwarte i odpowiedzialne społeczeństwo, tylko każe się im chodzić na jakieś religijne wydarzenia. Nie uczy się odpowiedzialności za wspólne, tylko każe wklepywać dane gospodarcze w Bułgarii czy innym Kamerunie.

No i potem mamy to, co mamy, czyli jazdę na gapę, niszczenie rzeczy wspólnych, jednym słowem to, co widać.

Dlatego też ulgę przynosi patrzenie na ładne murale, których na szczęście w mieście trochę jest. I na szczęście chuliganeria z farbami w łapskach trzyma się od nich z daleka.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 185 lat od chwili urodzin Egometa Brahtza, landsberskiego mistrza murarskiego, byłego radcy miejskiego (1892-1910), entuzjasty zakładania parków, budowniczego willi Pauckscha. Brahtz zmarł w 1918 r. i został pochowany na największym landsberskim cmentarzu.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x