Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Jaką czasem niespodzianką jest otwieranie portali

2016-05-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Zaskoczona byłam bardzo, kiedy na jednym z liczących się portali informacyjnych zobaczyłam zdjęcie Kuny. No więc dawaj, otworzyłam stronkę. A tam dalej same dobre rzeczy.

Korzystam głównie z kilku zaledwie portali informacyjnych. I kiedy tradycyjnie zaczęłam przeglądać Internet, a dodać trzeba, że robię to jak osoby cierpiące na autyzm, w określonej kolejności i określony sposób, zobaczyłam zdjęcie Kuny. O tym, czym Kuna jest, nikomu w mieścince tłumaczyć nie trzeba. Zadziwiło mnie jednak, że nagle ktoś w Polsce sobie o stateczku przypomniał, bo portal ogólnopolski to był. No i okazało się, że nasza Kuna jest tam jako znak nie jej rewitalizacji, ale rewitalizacji Bulwaru Wschodniego za unijną kasę. Bulwar Wschodni bowiem został wybrany jako modelowy przykład inwestycji szczególnie trafionej przy wykorzystaniu unijnej kasy właśnie. Oraz znalazł się w szacownym gronie kilkunastu takich przykładów w kraju między dwiema rzekami z cezurą tej trzeciej pośrodku.

Jak dla mnie bardzo fajna sprawa. Fajna dlatego, że ktoś to dostrzegł. Ja co prawda, za Bulwarem Wschodnim nie przepadam, bo uważam, że zwyczajnie za dużo tam gratów jest i kiedy przychodzą ciepłe dni, restauracje wystawiają swoje ogródki, to jest ciasno i okropnie. Poza tym żal mi ptaków w tej okropnej wolierze. Ale skoro inni chwalą i jeszcze wieszają informację w Necie, w dobrym portalu, to co mnie, krasnoludkowi polskiemu kręcić nosem. Poprzedniemu szeryfowi i poprzedniej ekipie rządzącej tylko pogratulować należy takiej decyzji, bo to chwała dla miasta, ale i dla poprzedniej ekipy, że taki a nie inny ślad pozostawiła w mieście.

Inna rzecz, że jak moi poznańscy znajomi zjeżdżają do mieścinki naszej, to zawsze jest obowiązkowy spacer po muzealnym arboretum, ładowanie sił przy czakramie, a potem kawa na Bulwarze Wschodnim. I zawsze słyszę, że my, mieścinkowi znaczy, mamy to szczęście, że miasto jednak powróciło do rzeki, bo oni tam w mieście koziołków to też Wartę mają, ale jakby nie mieli. No cóż, fakt. Ale mają koziołki, a my nie…

A teraz z innego kątka. Muzyczno-kulturalnego będzie. Otóż kolejny wychowanek Małej Akademii Jazzu odniósł spektakularny sukces. Krzysiek Kwiatkowski (piszę familiarnie, bo go znam od zawsze) wygrał konkurs i został perkusistą Orkiestry Koncertowej Wojska Polskiego! To wielki sukces, bo przed laty, jak Krzyś bywał w piwnicy wiadomej, nic nie wskazywało na to, że jednak będzie muzykiem. Co prawda, coś tam sobie na bębnach grał, ale to było takie sobie granie. A potem wyjechał do stolicy z syrenkami dwiema, skończył prestiżowe Liceum Muzyczne przy Bednarskiej, a teraz będzie bębnił w wojskowej orkiestrze. I to jakiej.

W każdym razie, Krzysiek przysłał Prezesowi długaśnego smsa i laudacją dziękczynną oraz swoje zdjęcie przy perkusji właśnie, ale już w mundurze i napisał, że dla niego praca w tej orkiestrze to jakby granie w big bandzie Buddy’ego Richa. Nobilitacja jednym słowem. A Dziekańskiemu się zwyczajnie miło zrobiło, że kolejny wychowanek Małej Akademii Jazzu oraz piwnicy jednak na ludzi wyszedł i dobrą muzyczną robotę dostał, znaczy wywalczył, bo to też i jego zasługa. Bo to Prezesowi się chciało Krzysia na muzyczne ścieżki naprowadzić. A pomyśleć, że ktoś miał genialny inaczej pomysł, aby jazz z klasyką połączyć.

No i z kolejnego kątka, trochę zamiedzowego, ale bliskiego. Rzecz tyczy Zbigniewa Czarnucha, który w Witnicy mieszka (nie napiszę w mieścince z fioletowym smokiem w rzeczce, bo to tylko ja i może ze trzy osoby będą wiedziały, że o Witnicę chodzi). Otóż ukazało się niemieckie tłumaczenie jego książki „Ujarzmianie rzeki. Człowiek i woda w rejonie ujścia Warty”, która świat dzienny ujrzała w 2008 roku. Niemiecka wersja książki została wydana przez Polsko-Niemieckie Stowarzyszenie Educatio Pro Europa Viadrina. Przekładu dokonał Eckart Böhringer, redakcją wydawnictwa zajęła się dr Catherine Griefenow-Mewis.

Ps. A dziś w mieścince w książnicy wojewódzkiej o 18.00 spotkanie z cyklu Slajdowisko Multikulti. Gościem będzie Zdzich Rabenda, który opowie o rowerowym rock’n’rollu po Polsce.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x