Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Sergiusza, Teofila, Zyty , 27 kwietnia 2024

Dwie wieści, obie dobre, jak dla mnie…

2016-05-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Zacznę od tej pierwszej, choć obie dobre są. Ścieżka piesza, ale i rowerowa do Kłodawy będzie oświetlona. A druga taka, że udało się złapać wandala, pijanego w sztok, ale jednak. To promyk.

Zacznę od tego, że dobre słowo z magistratu przypłynęło. Wysocy rajcy oznajmili, że ścieżka do Kłodawy będzie oświetlona, ścieżka piesza obok mocno uczęszczanej szosy. Do granicy miasta, ale pani wójt Anna Mołodciak obiecała, że oświetli swoją, znaczy kłodawską część. Jak dla mnie informacja super. Bo ja tamtędy często chodzę. Bywa z kijami, ale bywa, że i bez, wtedy pozoruję marsz z kijami podpatrzony u pewnej dziewczyny na dużym trawniku przed Oranżerią w Poczdamie. I powiem tak, jak jest wiosna, albo wczesna jesień, to można wcześnie rano ryznąć pieszo do Kłodawy i z powrotem, fajna sprawa. Ale już na przykład wieczorem to nie, bo ciemno, straszno i taki pewien rudy kundel dybie na łydki maszerujących.

Jak światło będzie, to już niemal Wersal. Będzie można ryznąć nawet późno. Pieszo oczywiście, tam i do punktu wyjścia powrócić. To da 10 km fajnego spaceru, choć akurat słowo spacer złe jest. Bardziej pasuje marsz. Oj tak, dobrego marszu, po dobrej ścieżce i w jakimś tam świetle. Co oznacza, że się nikt nie wywróci. Znaczy ja. Jestem jak najbardziej za takimi udogodnieniami pod warunkiem jednym. Nie ucierpią inne ważniejsze rzeczy w budżecie miasta. Jeśli bowiem kasa na takie oświetlenie ma pociągnąć oszczędności na czymś innym, ważniejszym, to nie. Ale jeśli to nie jest duży wydatek, to ja za tym jestem jak najbardziej. No i jeszcze jedna prośba. Jak już będzie światło, to może ludzie, którzy karmią tego rudego kundla zadbają, aby jedna nie dybał na łydki tych, którzy tamtędy chodzą. Ja z reguły się jakoś z czterołapimi dogaduję, a z tym jakoś nie mogę. No cóż. Zaznaczam, określenie rudy kundel w moim języku obraźliwe nie jest. Tylko bojące, bo z nim się nie dogaduję, więc się go boję.

No a teraz druga dobra informacja. Policjant poza służbą wykazał się rzeczą niezwykłą. Zareagował na widok pijanego faceta, co to farbą wymazał nazistowskie symbole. Dzięki niemu i jego przytomności umysłu, dewastant został zatrzymany i teraz, jak już wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty. Po pierwsze za zniszczenie elewacji, po drugie za propagowanie nazistowskich, hitlerowskich znaków. Policja nie podaje danych tego policjanta, który zatrzymał pijanego dewastanta. Ja to rozumiem, bo służba to służba. Ale akurat w tym przypadku to szkoda, bo zachowanie mundurowego na najwyższe słowa pochwały zasługują. Na najwyższe. Bo nie musiał. A jednak. Ten policjant swoją postawą udowodnił, że pewne profesje, pewne zawody to nie są tylko profesją, ale misją i służbą. Służbą w pięknym stylu. I myślę sobie, że zwierzchnicy tego pana policjanta powinni zwyczajnie czuć się znakomicie, oraz świetnie.

A czemu? Ano temu, że w końcu udało się jakiegoś gościa za pacianie po murach zatrzymać, właśnie za sprawą obywatelskiej postawy pana policjanta. Ja bardzo, bardzo gratuluję i klaszczę. Oraz olbrzymie słowa osobistej podzięki kieruję. I choć nie podano do informacji ogólnej, kto to był, to jednak. Wielkie dzięki. Wielkie panu policjantowi.

I teraz słówko zadumy. Gość, co po pijaku paciał po ścianie, nazistowskie symbole tam wymalowywał, może zostać skazany na dwa lata odsiadki. Tak stanowi prawo, choć w dzisiejszej rzeczywistości, prawo to jakaś tam opinia, na którą można lub nie można się zgodzić. Najwyżsi w kraju dali taką możliwość, aby tak traktować prawo. To żart oczywisty jest. Prawo jest i trzeba go przestrzegać. Dwa lata odsiadki.

Myślę sobie, że bardziej dolegliwe będzie nie dwa lata odsiadki, ale kara, która polegała będzie na publicznym zamalowaniu tego, co zmalował ów człowiek wcześniej. Jak trzeba, to odnowa całej elewacji. A potem zamalowywanie tych wszystkich paciagaów, które straszą w mieście. A tych jest bardzo dużo. To naprawdę ciężka praca będzie. Bardzo ciężka. I zamiast utrzymywać kolejnego więźnia, to ten skazany sobie ciężko popracuje. Oczywiście, na farby i inne konieczne rzeczy do pracy będzie musiał wyłożyć własną kasę. No i media będą na to patrzyły oraz relacjonowały, że kolejny paciag, kolejny tekst nienawiści zniknął.

Jaka szkoda, że to się nie uda. Bo nie ma takich możliwości prawnych. Sumując. Panu policjantowi wielkie gratulacje za postawę. Wielkie, że powiem kolejny raz.

Ps. Weekend idzie, wiele wydarzeń. O szczegółach w afiszu na naszej stronie głównej w zakładce kultura jest. Ja szczególnie polecam imprezę uliczną. Ulica Teatralna nam się zaprezentuje. Będzie wiele ciekawych rzeczy.

Ps. 2. Już w poniedziałek do miasta naszego nad trzema rzekami przyjeżdża Jacek Pałkiewicz, guru plątających się po świecie. O 18.00 spotkanie będzie w książnicy. Jacek Pałkiewicz w Gorzowie… Nie wierzę. Sprawdzę.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x