Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Augusta, Gizeli, Ludomiry , 7 maja 2024

Jak dla mnie miło się patrzy, oby tak dalej

2023-04-24, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i się doczekałam. Drzewka zasadzone w pasie zieleni ul. Jagiełły zaczęły kwitnąć. Podobnie jest z tymi nowymi wsadzonymi w spaskudzony skwer przy Łaźni.

medium_news_header_36650.jpg
Fot. Renata Ochwat

Kiedy magistrat sadził drzewka przy ul. Jagiełły i nie tylko zresztą Jagiełły, patrzyłam dość sceptycznie. Bo nie sztuka zasadzić, zaimplementować, jak się dziś durnie mowomowowo mówi. Sztuką jest zadbać. A z tym zawsze były problemy. Zawsze. Bo ktoś nie pomyślał o podlewaniu, bo ktoś nie ogrodził i nie zadbał, aby wątłe roślinki miały więcej szansy na przeżycie.

Być może zmasowana krytyka mieszkańców w kwestiach zieleni pod adresem magistratu sprawiła, że aroganccy do tej pory urzędnicy z lekka spokornieli i zajęli się właśnie tym – przywracaniem beztrosko wydziabanej zieleni. Dlaczego mówię aroganccy – a jak inaczej nazwać zachowania graniczące z bezczelnością, kiedy to jedna czy druga pani w szpilkach dowodziła, że zabetonowane znaczy piękne i tak powinno być, a sami mieszkańcy głupi są, bo chce im się kocich łbów i zieleni.

Zmieniło się trochę, kiedy nie tylko ja, ale mnóstwo innych ludzi zaczęło mocno piętnować politykę miasta wobec zieleni. Politykę, która polegała na tym, że usuwamy wszystko jak leci, lejemy beton, kładziemy grube płyty kamienne lub kostkę typu polbruk, a potem niech się dzieje wola nieba, czyli wolne gotowanie w rozprażonym do maksa mieście.

 

 

Ciągle drzewek i krzewów jest za mało, ciągle za dużo usuwa się większych drzew, ciągle ma się w nosie dobrostan mieszkańców, bo się kosi ledwo odrośniętą trawkę, choć wszyscy naukowcy biją na alarm, aby tego nie robić. Jednak pojawiają się już też gesty w stronę mieszkańców – no właśnie owe nowe nasadzenia. I oby nadal je pielęgnowano, bo wyjścia zwyczajnie nie ma.

A teraz z drugiego kątka. Rusza zapowiadany remont Kosynierów Gdyńskich. Już wiem, że pod moim oknem będzie ruch jak w centrum, bo tędy idzie trasa alternatywna dla miejskich autobusów jeżdżących do tej pory przez Kosynierów. Powiem tak, przeżyję, bo dlaczego nie. Boję się jednak, że znów jakiś szalony topór powycina wszystko jak leci, bo jak wiadomo, przy takich inwestycjach drzewa i krzewy tylko przeszkadzają…. Będę uprzejmie i nieuprzejmie o tym pisać. Policzę każde wycięte drzewo i poproszę o szczegółową ekspertyzę konieczności usunięcia. Nie straszę, tylko zapowiadam.

Renata Ochwat

Ps. Mija dokładnie 276 lat od chwili, gdy magistrat landsberski wydał „Regulamin ekstrapoczty i sztafety” ustalający zasady organizowania i korzystania z indywidualnych przejazdów pocztowych. No proszę….. jaka awangarda.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x