Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Augusta, Gizeli, Ludomiry , 7 maja 2024

A ta rakieta już na niebieskim korcie gra

2023-04-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No nie, zwyczajnie nie. Mnie rzadko brakuje słów. Teraz mi zabrakło. Piotr Żurek odszedł na niebieski kort. Szlag, dlaczego tak wcześnie i tak nagle.

Piotr Żurek uwielbiał grać w tenisa
Piotr Żurek uwielbiał grać w tenisa Fot. Archiwum rodzinne

Jakaś wiosna. Mój naczelny Paweł mówi, że umówił się na tenisa z pewnym pracownikiem AWF w Gorzowie. Mój naczelny, znaczy redaktor naczelny Wyborczej w Gorzowie, w której wówczas pracuję. Pyta mnie, czy znam. Oczywiście, że nie znam. Po chwili się okazuje, że znam. Ale wcale nie z tenisa, tylko z innych rzeczy.

Profesora Piotra Żurka poznałam dzięki pracy w mediach. Jak się spotkaliśmy pierwszy raz, to Piotr Żurek był doktorem. Pracownikiem naukowym AWF, ale i osobą, która wspierała choćby hospicjum. Sadziliśmy razem żonkile. Piotr mówił, że trzeba. Potem mijały lata. Piotr Żurek pokonywał kolejne stopnie naukowe, a ja go zagadywałam. Kiedy zrobił habilitację – i tu ukłon w imię powagi nauki polskiej, tylko zapytałam, czy mam mówić – panie docencie. Piotr Żurek wówczas stwierdził – pani ani ja głupi nie jesteśmy, zatem dajmy sobie spokój.

 

 

Mijały lata. Spotykaliśmy się na koncertach. Na innych wydarzeniach. Gratulowałam rozwoju uczelni. Na ostatnim wydarzeniu się umówiliśmy – znów będzie rozmowa.

Nie będzie.

Od jakiegoś czasu lubiłam zwracać się do Piotra Żurka – jego magnificencja…. Piotr zawsze mówił – bez sensu. Ale dlaczego nie. Wszak magnificencją był.

Informacja o tym, że nagle stało się coś nieodwracalnego, okazała się dla mnie czymś okropnym. Przecież Piotr Żurek, fajny znajomy, z którym licytowałam się na tytuły, na działalność, nagle odszedł. Odszedł na niebieski kort człowiek, który był tak bardzo oddany drugiemu – vide AWF, Hospicjum, wiele innych aktywności w życiu.

Kiedy ostatni raz się widzieliśmy, ustaliśmy, widzimy się po tych świętach. Ja miałam zadzwonić. Szlag i inne cholery. Nie tak miało być.

Nie tak. Powiem otwartym tekstem. Nie mogę zadzwonić. Nie mogę podejść i zapytać. Prof. Piotr Żurek nagle a niespodziewanie odszedł od nas na niebieski kort. Odszedł od nas człowiek, którego bardzo, ale to bardzo będzie żal.

Odszedł człowiek, który miał jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia.

 

 

Panie Piotrze, magnificencjo, trenerze, dobry człowieku, dobry znajomy, tak się nie robi ludziom. Skoro się tak stało. Zawsze będę pamiętać. Zawsze. Bo przecież obiecał mi pan … I jak ja się nie nauczę grać w tenisa, tak pan – może by mnie przekonał.

Piotr Żurek, zawsze i na zawsze…. Jaka szkoda, że tak szybko.

Szlag i cholera. Moja ławka znów coraz bardziej krótka.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x