Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Jeszcze troszeńkę na marginesie wyborów
Jako kompletnie niezainteresowana polityką, odkryłam wczoraj, że nie głosowałam na konkretnych ludzi, tylko na tzw. listę. Bo to przypadłość dużych miast. Jakbym sobie głosowała w takim miasteczku w widłach Obry i Warty, to już inna bajka. Na człowieka by było, a nie na listę.