Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Floriana, Michała, Moniki , 4 maja 2024

Podium znowu nasze!!!!

2014-10-12, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Bo jest srebro! Bo znów wzruszenia. No i było znów przepięknie. No bo kto by pomyślał, że jazz i żużel mogą się tak pięknie spleść w jedno. A tak się właśnie wydarzyło. A to za sprawą Prezesa. Dzięki.

Siedzę sobie już w domu, jest późna godzina. Za moim oknem dwa wiwatujące tłumy. Jeden, ten żużlowy, ryczy, Kasprzak mistrzem jest. Drugi, troszkę pijany, ale przyjazny ryczy, Polska, Polska, la, la, la, nasi górą. Oba się spotykają i dawaj świętować razem. No tego raczej nigdy nie było. A w Jazz Clubie skończył się bardzo dobry koncert.

Ale po kolei.

Przede wszystkim mamy wicemistrza świata na żużlu, bo na przepięknym toruńskim stadionie, niestety ładniejszym od naszego Jancarza, nasz kapitan, znaczy Stali Gorzów,  Krzysztof Kasprzak zdobył wielce zaszczytny tytuł wicemistrza. Zdobył srebro. Ale też w świetnym stylu wygrał całe zawody. A było groźnie, w zawodach na bandę wyautował go Nicki Pedersen, ten dziwny Duńczyk, o którym trudno coś dobrego powiedzieć. Bo tak naprawdę nie wiadomo, o co i po co on jedzie. Patrzyłam na tę rozgrywkę i jak Kapitańcio, jak  o Kasprzaku mówią niektórzy kibice, z toru się podniósł i szybką szadą ruszył do parkingu, to wydawało się jedno. Ja tam też myślałam, że – No szlag, Nicki, ty złamasie, za taką jazdę, za taką chamską zagrywkę to dam ci zwyczajnie w gębę. No bo fair play, i inne zasady OK., może i są dobre, ale zwyczajne tak się nie robi.

Ktoś kapitana Stali zatrzymał, powietrze trochę zeszło. Nicki walczył o swoje, ale sędziowie na szczęście odporni byli. Duńczyk, któremu nigdy nie kibicowałam, nie pojechał. Krzysztof Kasprzak rozdanie w Toruniu wygrał, choć wcześniej cieszył się ze srebra. Z tytułu indywidualnego wicemistrza świata na żużlu. A tylko tydzień temu wraz ze Stalą zdobył mistrza Polski drużynowego.

A jeszcze wcześniej na GP na żużlu w Gorzowie stał na podium razem z Bartkiem Zmarzlikiem (w moim typowaniu przyszły indywidualny mistrz świata w speedwayu) i Matejem Zagarem. To była historyczna chwila, cała trójka ze Stali na stadionie Stali na pudle stała. Głos wtedy zgubiłam, warto było. No więcej radości nie trzeba. A teraz to srebro. Ciężko i mocno zapracowane i ciężko i mocno wywalczone. Myślę, że pan prezes Ireneusz Zmora dumny jest, wiem na pewno, że pan prezes Władysław Komarnicki szczęśliwy jest. Ale też szczęśliwy musi być szeryf, czyli pan prezydent Tadeusz Jędrzejczak, bo wiele dobrych chwil na żużlu to jego zasługa i o tym też trzeba pamiętać i właśnie szeryfowi dziękować.

Także pan trener Piotr Paluch powinien puchnąć z dumy, bo kiedy formował drużynę, to wszyscy kręcili nosami. Bo Bolo, jak go wszyscy kibice nazywają, podjął kontrowersyjne decyzje. Bo postawił na jakiegoś Kasprzaka, bo na Iversena… No szlag, nie uda się. A tu taka niespodzianka, bo wiedza i doświadczenie trenera Piotra Palucha i zaufanie władz Stali zaprocentowało. Bo i złoto drużynowe i srebro mistrzostw świata. No zwyczajnie Stal rules… I tylko żal, że Niels Kristian Iversen kończy ten sezon w łozie, bo o nogę walczyć trzeba. I jeszcze jedno, trzeba mieć nadzieję, że Stal w takim mniej lub bardziej składzie pojedzie dalej, w następnym sezonie. Bo nigdy nie wiadomo.

Ale na dziś, radość, bo i złoto drużynowe i srebro Kapitana w indywidualnym cyrku Grand Prix… No naprawdę nic więcej nie chce się kibicowi chcieć. No może złoto w GP… Ale to Niels Kristian Iversen musi zaleczyć kontuzje i chcieć dalej jeździć w Stali. Co oczywiście daj nam wszystkim, kibicom zwłaszcza…

A czemu o splocie żużla i jazzu piszę? Ano z prostego powodu. Bo obie sfery się łączą. Bo można oglądać żużel i trochę kląć… No bo jak Nicki Pedersen jedzie, to… wiecie.. Ale i jednocześnie słuchać fantastycznej muzyki. Jak to było w sobotni wieczór w Filarach  i za to dzięki Prezesowi. Bo nie musiał. Ale…

A o meczu dumy narodowej i zwycięstwie  z Niemcami w football mogę powiedzieć tylko jedno. Nie rozumiem. Typowałam 5:1 dla Niemców, a tu taka niespodzianka.

Więc już wiem, skąd taka feta różnych opcji sportowych pod moim domem.

No szlag, a miało być o pociągach, problemach i innych… A jest głównie o żużlu i odrobineczkę o jazzie.  Ale jak nam kapitan Krzysztof Kasprzak przywozi srebro, wicemistrzostwo świata, to o czym innym można… No nie można. Szczęśliwa jestem. Taki sezon. Gratuluję mojej Stali. Gratuluję.

A o innych rzeczach przy okazji napiszę…

Stal ruels!!!!!!!!!!!!!!!!!! I tak ma być. No bo jakżesz inaczej… No Stal ruels!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No moja Stal.

P.S. Niels, niech pan wraca do zdrowia i niech pan cieszy… A jak nie w Stali, to cóż trudno, za to co pan w Stali zrobił, ma pan wiernego kibica . Zawsze.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x