Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

No i pękł pierwszy tysiąc!!!

2014-07-14, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Właśnie wczoraj na wycieczce z Żubrowa do Lubniewic przeszłam swój pierwszy tysiąc kilometrów w zacnym towarzystwie Klubu Turystyki Pieszej Nasza Chata. No i jestem szalenie dumna.

Innych pieszych wycieczek do tego licznika nie włączam. A ten licznik zaczął odliczać kilometry dokładnie 25 listopada 2012 roku od wycieczki z Płomykowa do Santoczna. Pamiętam dokładnie, że był to chłodny, lekko wilgotny dzień. I kiedy przyszłam na zbiórkę pod pomnik Mickiewicza, to przeżyłam zaskoczenie, a właściwie kilka zaskoczeń. Bo nie spodziewałam się, że spotkam szanowanego i wielce poważanego mecenasa Stanisława Żytkowskiego i to jako przewodnika klubowego (Staszek lubi łazić po chaszczach i bezdrożach, więc szalenie mi pasuje), że będzie tam też Michał Żytkowski, jego brat a także mój szacowny znajomy, drugi przewodnik klubu (lubi łazić po dobrych drogach, chaszczy i bezdroży się nie obawia także), że spotkam tam babcię mojej przemiłej znajomej – zaprawionej w bojach turystki, która w nogach ma dobrze ponad 6 tys. kilometrów, że nagle mama moich koleżanek stanie się moja klubową towarzyszką (z największą liczbą zaliczonych wycieczek w skali historii całego klubu tak na dokładkę). Nie przypuszczałam, że wsiąknę w to towarzystwo bardzo mocno, na tyle, że już nie wyobrażam sobie niedzieli bez łazęgi po lasach właśnie w tym towarzystwie. Nie sądziłam też, że stanę się jednym z klubowych przewodników, którzy zastępują tych pierwszych, kiedy oni ruszają na narty albo na spływy. Nie sądziłam, że także i klub mnie zaakceptuje, bo ja raczej trudnolubliwa jestem. A tu masz, no poukładało się przecudownie świetnie. Tak więc wczoraj, kiedy doszliśmy do jednego z cudów krajoznawczych okolic podgorzowskich, czyli do Wąwozu Żubrowskiego, z satysfakcją myślałam, no i się udało, pierwszy tysiąc w nogach. Pierwszy tysiąc w towarzystwie ludzi, których szalenie lubię i z którymi łażenie po lesie w pogodę lub niepogodę, w śnieżycę lub też letni skwar jest przyjemnością olbrzymią, taką, która powoduje, że na niedzielne łazęgi się czeka i mocno je docenia. To dzięki klubowi poznałam całą masę fantastycznych ludzi, których uwielbiam spotykać i poza wycieczkami. Bo jak już się gdzieś widzimy, to oczywiście zatrzymujemy się i gadamy, a jak sobie trzeba pomóc, to pomagamy.

A to wszystko zaczęło się za sprawą naszej szefowej, wybranej zresztą na następna kadencję, pani prezes Małgorzaty Szymczak. Bo się troszkę wcześniej poznałyśmy i Małgonia mnie cały czas pytała ‒ No Renia, to kiedy na szlak? Miałam jedną wymówkę, praca. A potem praca się pozbyła, nowa praca stała się mniej absorbująca (ale znacznie ciekawsza) i nagle Małgonia zauważyła ‒ No ale już może znajdziesz czas… Znalazłam i wsiąkłam. No i ten tysiąc z Naszą Chatą to też zasługa pani prezes.

Ja po prawdzie szwendam się zawsze, gdzie tylko mogłam. Kiedyś, jeszcze w szkole czy na studiach też łaziłam po lasach i górach. Potem sama się wyprawiałam w góry, kraje bliższe i dalsze, cały czas, od czasów nastolatki po dziś jestem na szlaku, ale ten z Naszą Chatą jest szczególny.

Ale żeby nie było tylko kolorowo i landrynkowo, to czasami zdarzają się nam i niemiłe historie, jak choćby i wczorajsza awantura z pijanym starszym panem, który napatoczył się pod Mickiewicza, gdy czekaliśmy na pana Michała, naszego kierowcę. Pijak  był napastliwy, potem wręcz niebezpieczny, kiedy rozbił butelkę i zaczął nas straszyć tak zwanym tulipanem. I wówczas nagle pomogli nam dwaj młodzi ludzie. Obezwładnili awanturnika, jeden z nich przytrzymał go przy ziemi, a ja wezwałam policję. Zadział numer 112, policja przyjechała, a ów młody mężczyzna powiedział jedno – Trzeba tak było zrobić, bo nikt nie może straszyć kobiet, dzieci i starszych ludzi. Bardzo mu dziękowałam, bardzo mu też w ten sposób chcę kolejny raz podziękować. Bo dziś to rzadki przykład, kiedy młody chłopak pomaga, nie zgadza się na przemoc, chamskie i wręcz niebezpieczne zachowania starszego pijanego faceta. Tym bardziej jest to godne pochwały, bo jego towarzystwo mówiło – Daj sobie spokój, po co. Ucieknie nam autobus. Ale chłopak zachował się profesjonalnie. Przygwoździł pijaka do asfaltu, każdego, kto podchodził wypraszał, mówiąc, proszę odejść. Ja stałam obok i czekałam na policję.

Przyjechał radiowóz, chłopak z towarzystwem odszedł w swoją stronę, my trochę podenerwowani pojechaliśmy do Żubrowa.

Dziękuję panu raz jeszcze i to ze szczerego, wówczas mocno spanikowanego serca. DZIĘKUJĘ i cała klubowa brać też. A ludzi z centrum kryzysowego, czyli tego miejsca, gdzie łączy się numer 112 przepraszam za to, że spanikowana dzwoniłam do nich dwa razy i chyba podniesionym tonem coś tam nieskładnie klarowałam. Czekaliśmy na interwencję pięć minut. Pięć długich minut, ale skutecznie, bo pomoc nadeszła. I za to dziękuję. Wiem bowiem, jak się zachować w lesie, kiedy widzę zwierzynę, ale nie bardzo radzę sobie w takich sytuacjach. I jak mantrę powtórzę kolejny raz. Temu młodemu mężczyźnie, centrum 112 i policji dziękuję za pomoc i szybką reakcję, bo mogło być różnie.

No i oczywiście miało być o czym innym, ale o tym przy okazji będzie.

P.S. A jak kto chce dziś się gdzieś wybrać, to mu jedynie kina zostają, bo jednak ogórki letnie nastały i lenistwo czas celebrować.

P.S. 2. Zobaczcie, jaka znów fajna koincydencja cyfr nam się ułożyła, bo 14 dzień siódmego miesiąca 2014 roku. I tylko dla porządku, nie domu, ale ogólnej naszej wiedzy przypominam, że dziś rocznica zdobycia i zburzenia Bastylii, czyli święto narodowe Francji oraz rocznica śmierci Jakuba de Voragine zwanego także Jacopo da Varazze, humanistom znanego jako autor „Złotej legendy”, którą każdy student polonistyki w Polsce przeczytać musiał i jeszcze błysnąć jej znajomością na egzaminie z kultury europejskiej. Mnie się udało, że nieskromnie się pochwalę. I do dziś od czasu do czasu do „Złotej” zaglądam.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x