Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Irydy, Tamary, Waldemara , 5 maja 2024

Chaszcze nad chaszczami

2014-06-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie pisałam o tym przy okazji Szlaku Kulturalnego, bo jakoś szkoda mi było imprezy. Ale dzięki szlakowi właśnie znów odkryłam Zawarcie. I ręce mi opadły.

Dawno nie byłam na Zawarciu. Nie składało się. I dopiero Galeria Bezbronna, która ulokowała się w Grodzkim Domu Kultury, sprawiła, że spędziłam tam trochę czasu, a potem szłam sobie wolniutko Wałem Okrężnym i coraz bardziej ściskało mnie się serce na widok właśnie tego...

A to to ponure chaszcze porastające puste miejsca po rozebranych kamienicach, to zapuszczony brzeg Warty, to jakieś dziwaczne konstrukcje wyrastające z gruntu dokładnie naprzecie niszczejącego coraz bardziej Czerwonego Spichlerza, który stoi niczym wyrzut sumienia. Pisałam o tym niedawno, więc się powtarzać nie będę. Ale ulica Wał Okrężny w całości nadaje się do kręcenia tam filmów z cyklu różne wojny świata. nawet za bardzo nie trzeba jej przygotowywać, bo już jest gotowa, w takim kształcie, w jakim teraz jest.

Od początku piszę o tym, że miasto jest zaniedbane, że brakuje koncepcji, jak je ożywić. I właśnie Wał Okrężny jest dla mnie ostatecznym potwierdzeniem tej tezy. Bo ulica leży na uboczu, więc nią się kompletnie nikt nie interesuje.

No i na jej końcu stoi najładniejsza budowla tej dzielny, Nadwarciański Zameczek Hermana Pauckscha, też zaniedbany i też z niepewnym losem. No jednym słowem dramat. Bo z jeden strony martwe już centrum, bo ludzi na ulicach nie uświadczysz, za to zatrzęsienie banków i szmatlandów. Brzydkie i zaniedbane inne miejsca. Smutna to konstatacja, nawet bardzo smutna. Myślę, że to ostatni dzwonek, aby jednak ratować miasto przed ostateczną degrengoladą. Pytanie tylko, kto będzie na tyle odważny, aby przekonać do tego szeryfa. Bo z mojej wiedzy wynika, że wszyscy jego ludzie zwyczajnie się go boją... I efekt jaki jest, każdy widzi.

A teraz z innej mańki. Poetyckiej znaczy. Jutro urodziny klubu literackiego w Grodzkim Domu Kultury, nota bene. Jest z tek okazji wydana książka, będzie spotkanie. I jak ja sobie tak myślę o tym klubie, to nachodzi mnie taka konstatacje, że miasto nad trzema rzekami także literaturą stoi, bo przez klub, ale i nie tylko przewinęło się całkiem sporo różnych ludzi parających się pisaniem. Ja tam w swoim życiu nie napisałam ani jednej linijki poezji, a proza to też tak jakoś średnio mi wychodzi, więc podziwiam tych, którym się to udaje. A obecnie, dzięki sieci, piszących jest od cholery nagłej i więcej. Są miliony portali literackich, wychodzą potworne liczby książek, no jednym słowem pisać każdy może, czasem tylko trudno nadążyć za tą pisaniną właśnie.

No i z ostatniej mańki też będzie, czyli Stal wygrała w Częstochowie. A znam kilku kibiców i to całkiem niezłych, z dużym stażem, którzy w to wątpili. Znaczy w możliwość zwycięstwa wątpili. Duży błąd.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x