Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2024

My jesteśmy Romami

2013-07-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Tak powiedział podczas wczorajszej sesji cyganologicznej Roman Kwiatkowski, szef stowarzyszenia romskiego z Oświęcimia. Gość specjalny Romane Dyvesa, bardzo wielce zasłużona osoba dla przywracania pamięci o holokauście Romów właśnie. Bo dziś bardzo monotematyczny złośliwiec jest.

Zaczął się XXV festiwal Romane Dyvesa i to od wysokiego C, a mianowicie od spotkania naukowców i prezentacji książki „Romowie w Europie”, którą wydała Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Gorzowie i która także była organizatorem sesji.

Naukowcy, cyganolodzy i zwykli miłośnicy kultury romskiej spotkali się w auli głównej PWSZ przy ul. Chopina. Do Gorzowa na chwileńkę niewielką zajrzał prof. Lech Mróz, który tłumaczył, dlaczego po polsku należy mówić o tej mniejszości etnicznej Cygan, a w romani Rom. O największej w Polsce, i jak mam wrażenie w Europie, kolekcji cyganologicznej mówił jej twórca - Adam Bartosz, obecnie wice a przez ponad 30 lat dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie, przesympatyczny człowiek, który do Gorzowa przyjeżdżał w latach 90. O sytuacji, trudnej zresztą, Romów rumuńskich we Wrocławiu mówił Paweł Lechowski, zwany Paszką. Fantastyczna osoba z Krakowa, która cały czas ich wspiera. A jak w latach 90. przez Gorzów w trakcie festiwalu przetoczyła się fala właśnie Cyganów z Rumunii, nie pozwalał ich poniżać czy przeganiać, stanął za nimi i nawet zrobił spontaniczną zbiórkę pieniędzy na żywność właśnie dla nich.

A potem głos zabrał Roman Kwiatkowski i powiedział, nie pierwszy raz zresztą w mieście na siedmiu wzgórzach, że Romowie są Romami i nic im dyskusje naukowców na temat idolektów narodowych czy osobowych (nowe modne określenie na języki narodowe i osobnicze) w tym temacie nie zmienią. – Cygan to niedobre określenie, bo się jednoznacznie i źle kojarzy. My chcemy, aby nas nazywać Romami, my się czujemy Romami. Zresztą ustawa o mniejszościach etnicznych tak nas określa – mówił.

Pamiętam, jak wiele lat temu, właśnie w owych legendarnych latach 90., Roman Kwiatkowski na ten temat starł się bardzo mocno z nieżyjącym już Jerzym Ficowskim, a także z Edwardem Dębickim, tu, w mieście nad Kłodawką to było. Bo dokładnie w hotelu Gracja. Jak widać, czas w tym przypadku nic nie zmienił i prezes Kwiatkowski trwa przy swoim zdaniu. Warto tu dodać, że właśnie on jest najbardziej zasłużoną osobą w walce o nazwanie wymordowania Romów w trakcie II wojny światowej romskim holokaustem. To on doprowadził do tego, że pojęcie to zaczęło funkcjonować na równi z holokaustem Żydów. W muzeum Auschwitz – hitlerowskim obozie zagłady – obok wystaw poświęconych martyrologii Żydów, Polaków, Rosjan i innych nacji znalazła się specjalna ekspozycja zaświadczająca hektabombę Cyganów. Zresztą w Polsce i myślę, na świecie, rzadko kto zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie Romowie ponieśli największe straty w obłąkańczym planie szatana w ludzkiej skórze, bo właśnie ich relatywnie zginęło najwięcej, wymordowanych właśnie w Auschwitz i innych takich okropnych miejscach w Polsce i Europie – i na zawsze pamiętać trzeba, że były to hitlerowskie wynalazki i bez względu na to, czy zlokalizowane w kraju nad Wisłą, Wełtawą lub też Renem – to hitlerowska spuścizna. I za to prezesowi Kwiatkowskiemu chwała, za pamiętanie i pamięć. No i skoro prezes Kwiatkowski chce być Romem, niech będzie. Sam Edward Dębicki mówi o sobie po polsku – jestem Cyganem, mój ojciec i dziadek byli Cyganami (bo w romani mówi – Rom), i niech tak zostanie. Niech więc będzie dualizm językowy w nazywaniu tej mniejszości etnicznej.

No i słówko o samej książce – to rzecz bez precedensu w literaturze cyganologiczne – bo tak się ją określa. Porusza bulwersujące obszary ludzkiej aktywności. Poczynając od obyczaju, przez edukację i problemami z nią związanymi, po mowę nienawiści. Zimno mi się zrobiło, kiedy czytałam tekst właśnie o tym. Kiedy czytałam, jak użytkownicy Internetu piszą o Romach-Cyganach. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem, jak można o drugim człowieku pisać z taką pogardą, z taką nienawiścią, z takim wręcz rasistowskim zacięciem. I smutno mi było, kiedy czytałam słowa samych Cyganów o nas – Polakach, sąsiadach przecież, którzy Romów-Cyganów traktują mocno przedmiotowo, z dużą dawką zwykłej nienawiści. Kiedy jeden z rozmówców ze smutkiem w głosie opowiadał, jak Polacy, sąsiedzi, wydawałoby się normalni ludzie, w oczy mu mówią, że dobrze im się razem żyje, a poza oczy określają najbardziej plugawymi słowami. Najgorszymi obelgami piętnują romskie kobiety i dzieci. Wstyd mi za nas, wstyd tym bardziej dotkliwy, że nikt nigdy i o nikim nie powinien tak mówić. Bo mowa nienawiści w latach 30. ubiegłego wieku spowodowała, że obłąkany diabeł doszedł do władzy i pożodze wojennej doprowadził do wymordowania w okrutny sposób tak wiele istnień ludzkich. A już od czasów starożytnych wiadomo, że człowiek jest istotną najwyższą.

No i znów się patetycznie zrobiło. Widać coś jest w powietrzu, że ostatnio uderzam w takie tony. Ale chyba jest potrzeba chwili, aby znów głośno i wyraźnie o tym mówić. No w każdym razie ja tak mam. Bo mowę nienawiści piętnować trzeba. Bo mowa nienawiści prowadzi do tego, co uczynił w połowie ubiegłego wieku diabeł w ludzkiej skórze.

No a dziś już koncert a amfiteatrze. Jutro zresztą też. I chwała Edwardowi Dębickiemu, jego żonie Ewie i synowi Manuelowi, że im się ciągle chce. Zresztą największe urwanie głowy ma Ewa Dębicka, bo Cyganie to fantastyczny naród, ale trochę nieuporządkowany. I co i rusz dom Dębickich najeżdżają, bo taki mają zwyczaj. I pani Ewa cudów ekwilibrystki musi dokonywać, aby ten żywioł jakoś okiełznać. No i jej się udaje.

Fajnie, że jesteśmy światowym centrum romskiej kultury – tak mówią o tym sami Cyganie. Ale tak naprawdę staliśmy się tym centrum po ukazaniu się tej książki zredagowanej przez naukowców z PWSZ, przez panią docent dr Beatę A. Orłowską, dr. Piotra J. Krzyżanowskiego (przypadkowa zbieżność nazwisk z Krzyżanowskimi – z tego taboru, co to w latach 50. przyjechał do miasta nad trzema rzekami i został) oraz przez profesora Janusza Farysia. Bo o festiwalach się mówi, wspomina dobrą zabawę, facecje i anegdotki różne, które przy okazji się trafiały. A książka zostaje na zawsze, jako dokument ludzkiego intelektu, świadectwo naukowego namysłu nad fascynującą mniejszością, dowód na to, że trzeba wzajemnie się poznawać, trzeba z życzliwością przyglądać się sąsiadom i pomagać, ale bez nadmiernej ingerencji w sąsiedzkie prawa i obyczaje. Mnie zabrakło w tym tomie tylko jednej rzeczy. Porównania statusu Cyganów-Romów żyjących na zachodzie Polski z tymi, którzy żyją na południu i wschodzie. Bo z mojego oglądu rzeczy wynika, że to kardynalna sprawa jest i warto poświęcić jakiś czas, aby przebadać ten problem. Bo w moim pojęciu tej nacji jest tak, że nasi Romowie i Romowie z południa to dwa różne światy, na różnych poziomach cywilizacji i świadomości. Ale myślę, że ktoś w końcu znajdzie na to czas i sposób, bo temat nie jest łatwy i wnioski nie muszą być optymistyczne. A warto.

P.S. A książkę kupić można w Wydawnictwie Naukowym PWSZ, przez Internet najlepiej, bo naprawdę warto i trzeba ją przeczytać. Może wówczas inaczej spojrzy się na tę barwną, kolorową, ale nie operetkową mniejszość.

P.S. 2. Przeczytałam sobie rozmowę z Joanną Kos-Krauze, współreżyserką filmu „Papusza” – osoby przedstawiać nie trzeba – i zastanowiło mnie, jak można mówić o tym, że tylko dwa taborowe romskie wozy zachowały się jedynie w Tarnowie u Adama Bartosza w Muzeum Okręgowym. Jak można było nakręcić film o poetce bez przyjazdu do Gorzowa i rozmowy z Dębickimi choćby, czy Markowskimi lub Dolińskimi. Ano widać można. Żałosne. Ale na film pójdę, jak i chyba całkiem spora gromada ludzi w naszym mieście. Oczywiście wówczas, kiedy trafi do dystrybucji, co takie oczywiste nie jest. Po przeczytaniu książki, o której wyżej, jestem tego całkowicie pewna.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x