Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Z wizytą u Fryderyka
Niemal wszyscy moi bliscy znajomi wiedzą, że mam zakręt dość mocny na temat Fryderyka II Wielkiego. Czytam o nim wszystko, bywam w starej kostrzyńskiej twierdzy, bo On tam też był, co prawda w nader nieciekawych okolicznościach, ale jednak. Otóż kiedy nadarzyła mi się okazja pojechać do Poczdamu, aby obejrzeć wystawę Jemu poświęconą, to nagle z niezrozumiałych teraz dla siebie samej powodów zaczęłam się wahać. Ale na szczęście ktoś mi przemówił do rozsądku i pojechałam.