Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2024

No i będą kajaki po Kłodawce śmigały, że aż strach

2024-01-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Różne rzeczy już widziałam w tym mieście. Po prostu różne. Ale że Kłodawka jest rzeką po której co i rusz pływają spływy kajakowe dowiedziałam właśnie teraz.

medium_news_header_39099.jpg

Kiedy zaczynałam mieszkać w tym mieście, znajomi ostrzegali, że tu obowiązują specyficzne reguły i jest specyficzne myślenie. Nie możesz zostać gorzowianką z przyjazdu, bo się tu nie urodziłaś, ścieżek do szkół różnych nie wydeptywałaś, zatem miasta nie zrozumiesz i nie będziesz go kocha całym swym sercem – przepraszam za ostatnią kiczowatą frazę, ale ona jak najbardziej tu na serio obowiązuje.

Myślałam, że to żart, ale lata mieszkania w tym mieście mnie utwierdziły w tym, że znajomi mieli rację. Nie rozumiem i raczej nigdy nie zrozumiem.

A najbardziej nie rozumiem takich działań, jak choćby budowa ciągu dalszego ścieżki rowerowej wzdłuż Kłodawki. A jeszcze bardziej nie rozumiem budowy infrastruktury kajakowej, bo ponoć Kłodawką pływają kajakarze. Ja osobiście wiem o jednym spływie – zimowym PTKK. No i wiem, że czasami dzieciaki spływają na byle czym. Zatem po jakiego diabła wycinać drzewa i krzewy, budować jakieś nabrzeża? Przecież już budowa samej ścieżki jest ingerencją i to wielką w dziką i piękną przez to przyrodę.

Może genialny pomysłodawca weźmie kajak i spłynie, albo spróbuje spłynąć Kłodawką od źródła w Karsku? Może udowodni, że jednak Kłodawka to rzeka spływowa?

Niszczy się wszystko – zaciera ślady pięknego, pudełkowego miasta, o którym przed wojną mówiono – śliczne jak bombonierka. Mamy już deptaki nie bardzo wiadomo dla kogo, mamy tramwaj, który wozi powietrze. Bredzi się o centrum przesiadkowym na stacji, do której pociągi z miasta odległego o 45 km przyjeżdżają z dwugodzinnym i większym opóźnieniem….Niszczy się przyrodę. Bo co?

Tak, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem tego miasta.

Renata Ochwat

Ps. Mija 55 lat od dnia, gdy po mrozach i gwałtownym ociepleniu nastąpiła gołoledź, która sparaliżowała ruch na podgorzowskich drogach. Większość autobusów PKS dotarła z wielogodzinnym opóźnieniem lub utknęła na trasie. Coś się zmieniło od tego czasu? Ano chyba to, że już nie ma PKS….

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x