2024-01-16, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Różne rzeczy już widziałam w tym mieście. Po prostu różne. Ale że Kłodawka jest rzeką po której co i rusz pływają spływy kajakowe dowiedziałam właśnie teraz.
Kiedy zaczynałam mieszkać w tym mieście, znajomi ostrzegali, że tu obowiązują specyficzne reguły i jest specyficzne myślenie. Nie możesz zostać gorzowianką z przyjazdu, bo się tu nie urodziłaś, ścieżek do szkół różnych nie wydeptywałaś, zatem miasta nie zrozumiesz i nie będziesz go kocha całym swym sercem – przepraszam za ostatnią kiczowatą frazę, ale ona jak najbardziej tu na serio obowiązuje.
Myślałam, że to żart, ale lata mieszkania w tym mieście mnie utwierdziły w tym, że znajomi mieli rację. Nie rozumiem i raczej nigdy nie zrozumiem.
A najbardziej nie rozumiem takich działań, jak choćby budowa ciągu dalszego ścieżki rowerowej wzdłuż Kłodawki. A jeszcze bardziej nie rozumiem budowy infrastruktury kajakowej, bo ponoć Kłodawką pływają kajakarze. Ja osobiście wiem o jednym spływie – zimowym PTKK. No i wiem, że czasami dzieciaki spływają na byle czym. Zatem po jakiego diabła wycinać drzewa i krzewy, budować jakieś nabrzeża? Przecież już budowa samej ścieżki jest ingerencją i to wielką w dziką i piękną przez to przyrodę.
Może genialny pomysłodawca weźmie kajak i spłynie, albo spróbuje spłynąć Kłodawką od źródła w Karsku? Może udowodni, że jednak Kłodawka to rzeka spływowa?
Niszczy się wszystko – zaciera ślady pięknego, pudełkowego miasta, o którym przed wojną mówiono – śliczne jak bombonierka. Mamy już deptaki nie bardzo wiadomo dla kogo, mamy tramwaj, który wozi powietrze. Bredzi się o centrum przesiadkowym na stacji, do której pociągi z miasta odległego o 45 km przyjeżdżają z dwugodzinnym i większym opóźnieniem….Niszczy się przyrodę. Bo co?
Tak, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem tego miasta.
Renata Ochwat
Ps. Mija 55 lat od dnia, gdy po mrozach i gwałtownym ociepleniu nastąpiła gołoledź, która sparaliżowała ruch na podgorzowskich drogach. Większość autobusów PKS dotarła z wielogodzinnym opóźnieniem lub utknęła na trasie. Coś się zmieniło od tego czasu? Ano chyba to, że już nie ma PKS….
Bardzo długi tegoroczny majowy weekend powoduje, że mnóstwo ludzi wyjeżdża w różne zakątki. I bardzo dobrze.