2014-04-08, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Z Pawłem Jakubowskim, dyrektorem Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, rozmawia Ryszard Romanowski
- Wiosna w ZGM to planowanie poczynań na ten rok. Które z nich uważa pan za najważniejsze?
-Najważniejszy dla nas jest program KAWKA. Nie tylko ze względu na to, że względnie tanim kosztem podniesie komfort życia mieszkańców całego miasta, ale ze względu na dosyć krótkie terminy jego realizacji.
- Sądzi pan , że zbyt mało napisano o programie?
- Wiem, że na ten temat napisano już wiele, ale ciągle pozostaje dużo pytań. Uważam, że warto ciągle rozmawiać o programie i wyjaśniać wszelkie związane z nim wątpliwości. Tym bardziej, że na decyzje o przystąpieniu do niego zostaje coraz mniej czasu.
- Podobno z takich programów może skorzystać niewiele miast w Polsce?
- Ten program to okazja jaka już się nie powtórzy. Od wielu lat staraliśmy się o podobne środki. Wspólnie z panią prezydent Piekarz jeździliśmy do ministerstwa, staraliśmy się o środki szwajcarskie itp. Wszyscy mówili, że nasz program jest bardzo dobry, ale nie ma pieniędzy. Ograniczyliśmy go o kilka kwartałów, ale i tak nie było pieniędzy. Nagle pojawiła się okazja w postaci środków dla dwóch miast lubuskich: Wschowy i Gorzowa. Od razu poszliśmy jak to się mówi na całość. Ujęliśmy znowu w programie wszystkie kwartały i otrzymaliśmy 65 mln. zł. Realizacja programu odbywać się będzie od 2014 do 2017 i później już taka okazja się nie powtórzy. Już w maju chcemy ogłosić przetarg na dokumentację dla części kwartałów, w których prace ruszą w przyszłym roku.
- Jaka jest korzyść z programu dla wszystkich mieszkańców miasta?
- Funkcjonuje tutaj 2700 pieców kaflowych, gdy wszystkie zaczną działać aż trudno sobie wyobrazić czym oddychamy. Kiedy znikną odczuje to każdy.
- Na jakim terenie program będzie realizowany?
- Cały program obejmuje obszar Nowego Miasta. 327 budynków mieszkalnych w 27 kwartałach. W tych budynkach znajduje się 3119 lokali mieszkalnych.
- Jak wygląda finansowanie?
- Technicznie odbywa się to tak, że jest już uchwała Rady Miasta, w której wyraża ona zgodę na przystąpienie do tego programu oraz umowy z PGE oraz Funduszem Ochrony Środowiska. Jesteśmy w trakcie spotkań ze wspólnotami mieszkaniowymi. Spotkania te dotyczą tylko i wyłącznie programu. Większość wspólnot jest zainteresowana uczestnictwem w programie, bo podniesie on nie tylko komfort lecz również jest niezwykle atrakcyjny finansowo. Jeżeli koszt budowy centralnego ogrzewania w mieszkaniu wynosi około 11 tys. zł, a drugie 10 tys. zł trzeba wyłożyć na przygotowanie pomieszczenia pod węzeł cieplny to mieszkańcy, a w zasadzie właściciele czyli wspólnoty mieszkaniowe będą partycypować w tym zaledwie w 25 procentach. Kwota ta będzie rozłożona na 7 lat i oprocentowana zaledwie w 2,5 proc. Nie ma szans, aby gdziekolwiek uzyskać tak nisko oprocentowany kredyt. Reszta kosztów, czyli 75 procent to dotacja, którą otrzymujemy z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
- Warto przystąpić do programu, czy może jednak rozważyć budowę własnego ogrzewania etażowego?
- Ogrzewanie etażowe to rozwiązanie, które nie tylko składa się z pieca i kaloryferów. Trzeba jeszcze mieć odpowiednie przewody kominowe. Jeżeli przewód o potrzebnych parametrach jest wolny, to w porządku. Gorzej jak trzeba wyłożyć poważną sumę na wkład, który trzeba ciągnąć przez komin, do tego w podwójnym płaszczu. Koszty są przeogromne. W przypadku pieca należy skalkulować nie tylko koszty zakupu, ale również eksploatacji. Jeżeli chodzi o opał to klient płaci tzw. koszty rzeczywiste, czyli od razu pokrywa podwyżki. Płaci się co miesiąc lub dwa pokaźne sumy. Osoby, które skorzystają z programu będą miały koszty ogrzewania rozłożone na 12 miesięcy. Co miesiąc więc do zapłacenia będzie jakaś stała kwota. Miesięczne koszty będą na pewno zdecydowanie niższe. Koszt węzłów i sieci zewnętrznej ponoszony będzie przez PGE, miasto i my poniesiemy koszty instalacji wewnętrznej. Przewód będzie biegł po klatce schodowej i do niego będą podłączone kolejne mieszkania. Jest to najnowocześniejsze rozwiązanie.
- Co mają zrobić mieszkańcy, którzy już mają centralne ogrzewanie etażowe gazowe lub elektryczne?
- Nie wchodzi to w program KAWKA, ponieważ jego celem jest zmniejszenie emisji spalin. Chodzi o to, co zatruwa nam powietrze w okresie jesiennym i zimowym, czyli piece kaflowe opalane paliwem stałym. Aczkolwiek jeżeli ktoś ma centralne ogrzewanie etażowe nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączył się do części wspólnej. Podłączenie jest kosztem kwalifikowanych i po jego wykonaniu lokal przechodzi pod inny system ogrzewania. Jeżeli ktoś ma mieszkanie po remoncie z centralnym ogrzewaniem i nie chce korzystać z programu to oczywiście może. Nic na siłę. Jeżeli zaś ma stare centralne z piecem, to jak najbardziej może przyłączyć się do sieci.
- Dziękuję za rozmowę.
Przystąpiono do drugiego procedowania zamówienia w przedmiocie budowy „Skweru Relaksu” przy ulicy Dowbora Muśnickiego w Gorzowie w ramach Budżetu Obywatelskiego 2024.