2016-02-16, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Kaflowe piece muszą zostać rozebrane podczas doprowadzania miejskiego ciepła oraz wody do mieszkań na Nowym Mieście. Jednak w wyjątkowych sytuacjach mieszkańcy mogą poprosić, aby zostały.
- Bardzo się cieszę na tę KAWKĘ, bo ile można palić w piecach. Przecież żyjemy w XXI wieku. Ale z drugiej strony jakoś tak nie bardzo chciałabym, żeby likwidowano mi te piece – mówi pani Barbara, która mieszka przy ul. Chrobrego.
Bo się do nich przyzwyczailiśmy
Takich mieszkańców jak pani Barbara nie ma zbyt wielu, ale się zdarzają. Powód przywiązania do pieców? – Ja mam piec zrobiony jak kominek, on mi pasuje do wystroju domu. Nie chciałabym go stracić – opowiada Maria Andrzejewska z Armii Polskiej.
Podobnego zdania jest mieszkaniec ul. Chrobrego, który za całkiem spore pieniądze i dużym wysiłkiem pracy zduna zamontował u siebie w mieszkaniu stylowy, półokrągły piec, który też jest elementem wystroju domu.
Niektórzy mieszkańcy Nowego Miasta boją się też, że likwidacja pieców to spory wydatek na likwidację śladów po nich, bo to kwestia zabudowy podłogi po piecu oraz wyrównania i pomalowania ścian.
Mogą być odstępstwa od reguły
Jak tłumaczy Paweł Jakubowski, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który odpowiada za program KAWKA, czyli doprowadzenie miejskiego ciepła oraz ciepłej wody do kamienic na Nowym Mieście, warunek likwidacji pieców emitujących do atmosfery spalin był wymagany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który udzielił poważnej dotacji na wdrożenie KAWKI. – Bardzo długo się tego warunku trzymali. Ale faktycznie, były zapytania od mieszkańców o możliwość jednak pozostawienia pieców, więc wynegocjowaliśmy złagodzenie tego warunku – mówi Paweł Jakubowski. Zaznacza jednak, że pozostawienie pieców w mieszaniu to raczej odstępstwo od zasady, a nie zasada. - Piece te będą traktowane jako wyposażenie pokoju, kolejny mebel – mówi dyrektor ZGM.
W praktyce wygląda to tak. Jeśli ktoś bardzo chce zatrzymać swój piec, bo jest do niego przywiązany, bo traktuje go jako ładny element zdobniczy, a piec jest rzeczywiście ładny, to musi pójść do właściwej dla siebie Administracji Domów Mieszkalnych i zgłosić ten problem. – My wówczas wyślemy tam zduna, który zdejmie górę z pieca. Wymontuje szamotowy wkład, zabuduje środek pieca i zakryje górę. Za takie odcięcie pieca także płaci fundusz ochrony środowiska – mówi Paweł Jakubowski. Podkreśla jednak, że takie sytuacje nie powinny się zdarzać nagminnie.
roch
Place odpoczynku dla seniorów, nowe miejsca zabaw dla dzieci – takie plany ma Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Wszystkie te miejsca wchodzą w Budżet Obywatelski.