2016-07-27, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Miejski architekt chce uporządkować wygląd altan śmieciowych oraz miejsc do składowania odpadków. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej tłumaczy, że akurat z tym jest spory problem.
- Staramy się zmierzyć z problemem, jakim jest obiór odpadków, ale to jest trudne – tłumaczy Maria Góralczyk-Krawczyk, wicedyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Jako administrator komunalnych budynków oraz wspólnot mieszkaniowych, ZGM odpowiada i za ten problem.
Altany i kontenery
Obecnie jest tak, że w części budynków są altanki śmieciowe wybudowane z cegły klinkierowej ze spadzistymi dachami. W Innych są altanki proste, zamykane na klucz. Przy części innych budynków są tzw. miejsca utwardzone, na których stoją kontenery na odpadki. Ale są też i takie sytuacje, że stoją one wprost na ulicy. – Wynika to z faktu, że są kwartały domów, do których nie ma żadnego dostępu, żadna śmieciarka nie wjedzie, dlatego pojemniki stoją przed budynkami – mówi Maria Góralczyk-Krawczyk. Tak jest dla przykładu przy ul. Łokietka między ulicami Chrobrego i Dąbrowskiego oraz w kilku odcinkach ul. Dąbrowskiego.
Nieprostą sytuację odbioru śmieci w mieście dodatkowo skomplikowała jeszcze nowa ustawa dotycząca segregacji odpadków i bywa, że dodatkowe kontenery zwyczajnie nie mieszczą się w już istniejących altankach.
Spróbujemy coś zmienić
Problem śmieciowy dostrzegł także architekt miejski Dariusz Górny. – Na Osiedlu Słonecznym widziałem altanki, które ktoś postawił w dobrej wierze, ale zabrakło dobrej rady. No i właśnie mam zamiar zająć się także i tym problemem w skali miasta – zapowiada.
ZGM tłumaczy, że w tym roku nie ma w budżecie pieniędzy na jakiekolwiek budowy kolejnych altanek śmieciowych. – Jak powtarzam, sytuacja jest dość skomplikowana, ale my cały czas staramy się ten problem rozwiązać. Tam, gdzie się da, chowamy pojemniki na odpady. Także i w tej kwestii będziemy współpracować z panem architektem miejskim – zapowiada Maria Góralczyk-Krawczyk.
Nowe altany śmieciowe czy inne miejsca składowania pojawią się nie wcześniej, niż w przyszłym roku i mają w miarę jednolicie wyglądać. Pomysł podoba się gorzowianom, zwłaszcza że ludzi trochę kolą w oczy kontenery stojące wprost na chodnikach. – Ja rozumiem, że na razie inaczej się nie da, bo widzę, że podwórko jest niedostępne. Ale jakby w przyszłości coś się miało zmienić, to będę zadowolona – mówi starsza pani spotkana na ul. Dąbrowskiego.
roch
Place odpoczynku dla seniorów, nowe miejsca zabaw dla dzieci – takie plany ma Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Wszystkie te miejsca wchodzą w Budżet Obywatelski.