2019-05-14, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Odtworzone detale, piękne płaskorzeźby, zachwycająca całość – tak wygląda klatka schodowa w kamienicy przy alei Konstytucji 3 Maja.
To kolejny przykład znakomitej współpracy Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i właścicieli.
- Efekt końcowy, czyli odtworzone detale oraz staranność wykonania, to przede wszystkim wola mieszkańców. To oni chcieli, aby ta klatka schodowa tak wyglądała, to oni pilnowali wykonawców – mówi Damian Madaliński, kierownik Administracji Domów Mieszkalnych nr 5, który zarządza tym budynkiem.
Było paskudnie, jest ładnie
Na zdjęciach sprzed remontu widać zaniedbaną klatkę schodową, jakich jeszcze wiele można spotkać w mieście. Ciemne, zniszczone ściany, takie schody. Szczęściem nikomu do głowy nie przyszło zniszczyć czy popaćkać dwóch płaskorzeźb z figurkami dzieci, które dziś są ozdobą klatki.
- Zanim przystąpiliśmy do remontu, rozmawialiśmy z właścicielami, czyli ze wspólnotą mieszkaniową i ustaliliśmy zakres prac. To wspólnota zdecydowała, że chce maksymalnie odtworzyć to, co było. Dlatego ten remont miał większy zakres, niż zwykle. No i ludziom bardzo zależało na tym, aby szczególnie podkreślić te dwie płaskorzeźby, czyli Jasia i Małgosię, jak je nazywają – tłumaczy Damian Madaliński.
Kierownik ADM wyjaśnia, że każdy remont jest wypadkową możliwości wspólnoty, jej pomysłów na remont. – Jeśli wspólnotę stać na więcej, to decyduje się na takie remonty. Jeśli niezbyt, wówczas robimy prostsze prace – dodaje.
Wystarczy pokazać, że może być ładnie
Okazuje się, że coraz częściej wspólnoty decydują się na takie większe, globalne remonty. – Podobnie udało nam się ciekawie wyremontować klatkę przy ul. Matejki. Może tam nie ma aż tak pięknych detali, ale za to są schody i poręcze, które nadają uroku temu miejscu – mówi Damian Madaliński.
A było tak. Przed remontem schody, poręcze, tralki były pociągnięte farbą olejną, która całkowicie kryła urok drewna. – Poprosiliśmy wykonawcę, aby odsłonił fragment doczyszczony do żywego drewna. No i właścicielom się tak spowodowało, że dziś mają właśnie drewniane schody, drewnianą poręcz i tralki, które my tylko zabezpieczyliśmy. Każdy tam zachwyca się pięknym drewnem – opowiada Damian Madaliński.
Budzi się świadomość własności
Na pytanie, czy ADM nie obawia się, iż właśnie tak pieczołowicie odtwarzane miejsca mogą paść ofiarą chuliganerii ze sprejami w rękach, Damian Madaliński odpowiada, że może jednak nie. – Do 1994 roku było tak, że to ktoś coś remontował, ktoś, czyli miasto, państwo, no ktoś. Potem zaczęły się tworzyć wspólnoty i dopiero teraz do ludzi zaczyna coraz mocniej dochodzić, że wszystkie remonty to są ich pieniądze – mówi kierownik AM nr 5.
To sami właściciele zaczynają coraz mocniej dbać o swoje, coraz częściej też zaczynają rozmawiać z własnymi dziećmi czy wnukami, że kamienica, klatka schodowa nie jest „czyjaś”, ale także ich, bo to ich pieniądze są wkładane w każdy remont. – To jeszcze trochę potrwa, ale nie ma innej drogi – zaznacza Damian Madaliński.
Na czym polega prawo własności i wola właścicieli tłumaczy przy pomocy żatrobliwego przykładu. – Jeśli właściciele zechcą zamontować sobie na dachu jacuzzi, spełnią wszelkie wymogi techniczne i zapłacą za te prace, to my im to jacuzzi zamontujemy – mówi.
To właściciele bowiem decydują, co i jak ma być w ich kamienicach.
roch
Place odpoczynku dla seniorów, nowe miejsca zabaw dla dzieci – takie plany ma Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Wszystkie te miejsca wchodzą w Budżet Obywatelski.