2022-10-24, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej konsekwentnie realizuje politykę przywracania czystego powietrza w mieście. Tym razem udało się doprowadzić ciepłociąg do budynku przy Dworcowej.
Jak tłumaczy Paweł Nowacki, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, likwidacja pieców kaflowych emitujących szkodliwe pyły do atmosfery jest niezwykle ważna. Dla mieszkańców wygoda, ale dla wszystkich innych mieszkańców przede wszystkim bardziej czyste powietrze.
Do miejskiej sieci ciepłowniczej skutecznie dołączony został budynek przy ul. Dworcowej 11. Jak tłumaczą w ZGM ciepło uruchomiono w pierwszym z dwóch obiektów zaplanowanych do włączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej. Inwestycja została zrealizowana w budynku wielorodzinnym przy ulicy Dworcowej 11. Roboty polegały na likwidacji pieców kaflowych oraz wykonaniu instalacji dla potrzeb centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej w dziewięciu lokalach mieszkalno-usługowych. Przewidziano również i wykonano montaż liczników na potrzeby systemu przedpłatowego. Wartość robót 227 tys. zł.
Dla mieszkańców to przede wszystkim wygoda, bo ciepło i ciepła woda idą z miejskiego ciepłociągu. Poza tym odpada martwienie się o zapasy opału na zimę, co w obecnej sytuacji społeczno-politycznej urasta do rangi wielkiego problemu. I jak pokazują doświadczenia mieszkańców wpiętych w miejski ciepłociąg w ramach programu KAWKA, koszty korzystania z takiego ciepła wcale nie muszą być wyższe.
Jak informuje Gospodarki Mieszkaniowej, właśnie Zakład na mocy ustawy z dnia 15 września tego 2022 o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw, w imieniu podmiotów wrażliwych będących w zasobach administrowanych przez zakład, a także wspólnot mieszkaniowych złożył oświadczenia odbiorcy ciepła w sprawie ubiegania się o ograniczenie cen ciepła i podgrzania ciepłej wody.
Oznacza to jedno, że ZGM występuje w imieniu mieszkańców o rozsądne wycenianie dostarczanego ciepła i nieprzerzucanie nadmiernych kosztów na barki mieszkańców.
roch
Rozpadające się szopki, walące się budy powoli znikają z pejzażu gorzowskich podwórek. Urodę ma szanse odzyskać kolejne na Nowym Mieście.