2025-05-23, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej
Co roku w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej zdarzają się sytuacje, że umiera właściciel mieszkania i trzeba coś zrobić z pozostałym po nim majątkiem. Zawsze w spornej kwestii decyduje sąd.
- Takie sytuacje to zawsze jest sprawa indywidualnego potraktowania. Zawsze ostateczną instancją jest sąd i jego wyrok – mówi Paweł Nowacki, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej administruje całym zasobem komunalnym należącym do miasta oraz wielością wspólnot mieszkaniowych, składających się z właścicieli poszczególnych mieszkań i mieszkań komunalnych znajdujących się w jednej kamienicy, czyli właśnie we wspólnocie. Jeśli dochodzi do sytuacji nietypowych, a takim jest śmierć właściciela mieszkania, samotnej osoby, która zamieszkiwała sama w danym lokalu, to właśnie na ZGM spada ciąg dalszy postępowania.
- Jeśli są spadkobiercy, to sytuacja jest prosta. Muszą zdecydować, czy przyjmują spadek i mamy sprawę wyjaśnioną – mówi Paweł Nowacki. I natychmiast dodaje, że czasami w takiej sytuacji, nawet jeśli są spadkobiercy, kwestia wcale nie musi być prosta. Wystarczy bowiem, że mieszkanie pozostałe po właścicielu jest zadłużone, a już wówczas spadkobierca niekoniecznie musi chcieć przejść tenże spadek.
– Bo wówczas na spadkobiercy spoczywa konieczność spłaty zadłużenia – zaznacza dyrektor ZGM.
Co zatem się dzieje w sytuacji, kiedy spadkobierca odmawia przyjęcia spadku? Spadkobiercy mają bowiem sześć miesięcy na podjęcie ostatecznej decyzji.
– Wówczas szukamy tych, którzy mogą dziedziczyć w następnej linii, jeśli oni nie przyjmują spadku, wówczas kierujemy sprawę do sądu, aby on podjął decyzję w tej kwestii – mówi Paweł Nowacki. I to sąd podejmuje decyzję w sprawie mienia.
Zgodnie z prawem, jeśli spadkobiercy odmawiają przyjęcia mieszkania, wówczas trafia on do zasobów gminnych i potrzebna jest decyzja właśnie sądu, co dalej.
Może się tak zdarzyć, że właściciel sporządził testament, na mocy którego mieszkanie trafia do związku wyznaniowego, organizacji charytatywnej czy społecznej. I tu też obowiązuje ta sama procedura – też dany podmiot musi wyrazić zgodę na przyjęcia spadku.
Sytuacje takie są jednak niewygodne dla pozostałych członków danej wspólnoty.
– Niestety, koszty utrzymania części wspólnych spadają na pozostałych członków wspólnoty. Nie są to sytuacje częste, ale mamy do czynienia z nimi. I nie są to sytuacje łatwe, bo do każdej trzeba podejść indywidualnie – kończy Paweł Nowacki.
roch
Co roku w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej zdarzają się sytuacje, że umiera właściciel mieszkania i trzeba coś zrobić z pozostałym po nim majątkiem. Zawsze w spornej kwestii decyduje sąd.