2013-11-20, Komentarze na gorąco
Nie znam się na muzyce a tym bardziej na jazzie.
Z racji profesji i wieku znam jednak trochę ludzi, miasto i to co się w nim dzieje. Znam więc niemal od zawsze Bogusia Dziekańskiego i jego Jazz Klub Po Filarami, choć w od kilka ładnych lat rzadko tam bywam. Może nawet za rzadko i dlatego trochę chamieję.
W pełni doceniam jednak to, co tam i nie tylko tam za sprawa Bogusia się dzieje. I nie chodzi jedynie o koncerty muzyków światowej klasy oraz ich gorzowskie zachwycenia, ale również o niezwykły fenomen jakim jest Mała Akademia Jazzu, czyli lekcje muzyki niekoniecznie zawsze jazzowej prowadzonej na żywo od wielu, wielu lat w różnych miejscach przez wybitnych muzyków. To dlatego znacznie większe, ale i mniejsze ośrodki patrzą na Gorzów z podziwem i uznaniem, a uznane uniwersytety zapraszają B. Dziekańskiego z wykładami na temat tego fenomenu.
Wcale więc mnie nie dziwi kiedy czytam, że kancelaria prezydenta Bronisława Komorowskiego zaprosiła imiennie Bogusława Dziekańskiego na debatę ekspercką o edukacji muzycznej. Znaczy, że sprawa poważna a Boguś stał się autorytetem i ekspertem. Bardzo się z tego powodu cieszę i serdecznie jemu i miastu gratuluję. Ostatecznie za wielu ekspertów i szanowanych autorytetów w mieście nie mamy. W przeciwieństwie do chamstwa, którego nikt nie sieje, bo samo się znajduje i ostatnimi czasy bardzo mnoży.
Może i ja w końcu wybiorę się jakiś koncert Pod Filarami?
J. Del
P.S. Tymczasem w projekcie przyszłorocznego budżetu na działalność Jazz Klubu Pod Filarami zapisano mniej pieniędzy niż było w tym roku. I nijak biedą tego wytłumaczyć się nie da, bo inne miejskie placówki kultury mają dostać więcej. I jak to wytłumaczyć prezydentowi RP?
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.