2014-04-21, Komentarze na gorąco
Znowu były święta. Właśnie, były.
Z każdym rokiem coraz mniej w nich jakby uroku i radosnego uniesienia. Jakby mniej było tej magii pamiętanej z lat dziecinnych, kiedy niemal wszystko było wyzwaniem, niecierpliwym oczekiwaniem, pragnieniem oraz powtarzającą się na nowo przygodą. Starzeję się czy co? A może świat za szybko się zmienia?
W każdym razie ja już za tym światem nie nadążam. I wcale się za nim nie spieszę. Jakiś skarlały robi się dla mnie, coraz mniej kolorowy, coraz bardziej nieczuły i obojętny. Malowanie jajek już nie cieszy, do zajączka jakoś niespieszno, a rezurekcja staje się jedynie rytuałem. Nawet lany poniedziałek nie jest już wcale lany, co najwyżej tu i ówdzie bywa pokropiony…
Wiara, tradycja, obyczaj… Ginie duch w narodzie… A może tylko się zmienia… Ja jednak za nim nie zdążam. I wcale nie chcę nadążyć. Za dużo lat i wszystkiego innego. Dlatego tęskno mi za dawnymi świętami. Na szczęście Stal Gorzów na święta znowu wygrywa, co czyni to wielkie obżarstwo lżejsze i radośniejsze do świątecznego przetrawienia.
Nic to, byle do świąt Bożego Narodzenia!
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.