2014-04-30, Komentarze na gorąco
W podgorzowskich gminach, zdaniem tamtejszych mieszkańców i władz, dotychczasowy system segregacji śmieci absolutnie się nie sprawdził.
Był zbyt drogi a śmieciarki jeździły zbyt często. Dlatego wójtowie na walnym zgromadzeniu Związku Celowego Gmin MG 6 przegłosowali wprowadzenie nowego systemu, który zacznie obowiązywać po przeprowadzeniu kolejnego przetargu i wyłonieniu nowej firmy, która zajmować się będzie wywozem odpadów z Bogdańca, Deszczna, Lubiszyna, Kłodawy i Santoka. Teraz mieszkańcy, którzy zadeklarowali tam selektywna zbiórkę, dostaną osobne worki na odpady zielone (biodegradowalne), papier, plastik, szkło oraz śmieci pozostałe po segregacji.
Jest to więc jakby powrót do starego sposobu segregacji z dodatkiem śmieci biodegradowalnych. Dzięki temu mieszkańcy tych gmin uniknąć mają podwyżek opłat za wywóz śmieci. No i nie będą musieli za często oglądać i wąchać śmieciarek przy swoich obejściach. Tymczasem w Gorzowie zmian ma nie być. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi prezydenta miasta, który twierdzi, że obecny system sprawdza się, bo jest „najwygodniejszy i najbardziej przewidywalny”. I tu z panem prezydentem uprzejmie się nie zgadzam. Z moich obserwacji i rozmów z wieloma mieszkańcami miasta wynika, że najbardziej praktyczny i pragmatyczny z naszego punktu widzenia byłby właśnie ten sposób segregacji, który przyjęły sąsiednie gminy, o czym w minionym roku wielokrotnie pisaliśmy.
Papier, plastik, szkło, biodegradowalne i cała reszta… To proste, bo już ćwiczyliśmy i jeszcze nie do końca zapomnieliśmy. A jak trzeba, to szybko sobie przypomnimy i przyswoimy nowość w postaci pojemnika na odpady biodegradowalne. Pod warunkiem, że w naszych altanach pojawią się odpowiednie pojemniki, przed wszystkim kolorowe, o czym także wiele razy pisaliśmy, pokazywaliśmy, tłumaczyliśmy… Tym bardziej, że wprowadzenie kolorowych pojemników nie musi nas wcale drożej kosztować, ale utrzymanie dotychczasowego systemu segregacji już z całą pewnością prędzej lub później oznaczać będzie dla nas kolejne podwyżki opłat. Bo i w Gorzowie śmieciarki kursują po osiedlach jak oszalałe, czego poprzednio nie było, a to przecież musi kosztować.
To normalne jest chyba, że jako mieszkaniec miasta nie chcę więcej płacić, gdyż i tak płacę już wystarczająco dużo. I to, że chcę wyraźnie widzieć co do czego mam wrzucać. Zresztą, uczą się o tym nawet gorzowskie przedszkolaki.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.